Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Tomasz Żółciak,Grzegorz Osiecki
|
aktualizacja

Kogo PiS wystawi w wyborach? Oto, co mówią w partii

478
Podziel się:

W tym tygodniu, być może już w czwartek, PiS może podjąć decyzję w sprawie kandydata na wybory prezydenckie, a nawet go ogłosić. Decyzję ma podjąć ścisłe kierownictwo partii w oparciu o badania, które zostaną mu przedstawione. Wiemy, co mówi się na ten temat w partii.

Kogo PiS wystawi w wyborach? Oto, co mówią w partii
Od lewej: Tobiasz Bocheński, Przemysław Czarnek i Karol Nawrocki (Agencja Wyborcza.pl, Dawid Zuchowicz, Kuba Atys, Jakub Orzechowski)

Około 35 proc. wyborców opowiada się za prezydenckim kandydatem KO, 25 proc. za kandydatem PiS, a 30 proc. nie podoba się żaden z nich. Reszta, tj. co dziesiąty, wskazuje innego kandydata, takiego jak Szymon Hołownia czy Sławomir Mentzen - takie wyniki przyniosły jedne z wewnętrznych badań PiS.

W partii takie rezultaty nie budzą nadmiernego entuzjazmu. - Sondaże wypadają tak, że niełatwo na ich podstawie podjąć decyzję - przyznał w środę pytany przez dziennikarzy Ryszard Terlecki z PiS.

Niektórzy działacze mają wręcz wrażenie, że chodzi o wybór kandydata, który nie tyle wybory ma szansę wygrać, ile jak najmniej przegrać (czyli przynajmniej wejść do drugiej tury). - Decyzję musi podjąć prezes Kaczyński, następnie przedstawić ją wewnętrznie, by nikt nie był zaskoczony - wskazuje nasz rozmówca z PiS.

Z badań wewnętrznych ugrupowania widać, że gra będzie się toczyła w pierwszej turze i przekonanie części wyborców nieprzekonanych, stroniących od głównych kandydatów KO i PiS. W drugiej turze języczkiem u wagi mogą się okazać wyborcy Konfederacji. Wszystko to determinuje wybór kandydata, z czym PiS ma ewidentny problem. - Może i dobrze, że KO ma te prawybory. Niech się wykrwawiają, my dzięki temu mamy trochę więcej spokoju na podjęcie decyzji - komentuje osoba z PiS.

Decyzja nawet w tym tygodniu

W tym tygodniu Jarosław Kaczyński ma zapoznać się z kolejnymi badaniami sondażowymi, które przygotowały równolegle dwa "ośrodki analityczne" na Nowogrodzkiej. Niewykluczone, że to właśnie one posłużą prezesowi PiS jako pretekst do podjęcia finalnej decyzji w sprawie wyłonienia kandydata na nadchodzące wybory prezydenta. Decyzja, jak słyszymy, może zapaść już w czwartek, gdy zbierze się ścisłe kierownictwo PiS.

W kolejnym kroku zaplanujemy ogłoszenie kandydata. Poważnie pod uwagę brany jest weekend 23-24 listopada - mówi nam rozmówca z Nowogrodzkiej.

Od części partyjnych rozmówców służymy, że chodzi o częściowe przykrycie ogłoszenia przez Koalicję Obywatelską wyników prawyborów. KO ma zdecydować, czy wystawi Rafała Trzaskowskiego czy Radosława Sikorskiego. Inni jednak sugerują, że o tej dacie w PiS mówiło się już wcześniej oraz że ciągle brane są pod uwagę późniejsze terminy.

- Na tę chwilę zakładamy, że mamy czas do 7 grudnia - mówi osoba z partii. To wtedy na Śląsku ma odbyć się inauguracyjny kongres kandydata KO.

Na kampanię potrzeba ok. 30 mln zł

W PiS-owskim wyścigu w tej chwili liczą się już tylko trzy nazwiska: szef IPN Karol Nawrocki, były minister edukacji Przemysław Czarnek oraz europoseł Tobiasz Bocheński.

Od jakiegoś czasu analizowane są ich mocne i słabe strony.

Gdyby dziś szukać potencjałów wyborczych, to największy ma Nawrocki. Ale ma najmniejszą rozpoznawalność, niewiele mniejszą od Bocheńskiego - słyszymy od osoby z PiS.

Brak rozpoznawalności to istotny argument, zwłaszcza w sytuacji gdy PiS ma problemy finansowe z powodu ostatnich decyzji PKW - pierwsza obniżyła kwotę zwrotu za kampanię parlamentarną, a ostatnia pozbawiła prawa do subwencji (w obu przypadkach PiS odwołuje się do Sądu Najwyższego). Tymczasem na kampanię prezydencką trzeba wydać - lekko licząc - około 30 mln zł.

Na pewno też Nawrockiemu nie pomaga to, że jest spoza partii, bo to może zniechęcić część działaczy do aktywnego włączenia się w jego kampanię. PiS nie jest też pewien historii i kontaktów Nawrockiego. - Już wypływały różne historie na niego, jak znajomość z niejakim Wielkim Bu. Nie mamy pewności, czy i z czego trzeba będzie się tłumaczyć w kampanii - przyznaje nasz rozmówca z partii Jarosława Kaczyńskiego.

Do silnych stron Nawrockiego partia zalicza takie kwestie jak brak obciążenia politycznego. - Bardzo trudno będzie wygrać kandydatem z przeszłością polityczną. To ten sam grzech, który ciąży dziś Trzaskowskiemu i Sikorskiemu, tyle że oni mają większą bazę wyborców - ocenia rozmówca z Nowogrodzkiej. Karol Nawrocki w partii postrzegany jest jako kandydat z potencjałem na wyjście poza bańkę PiS.

Ze wszystkich naszych kandydatów jedynym z potencjałem przekonania wyborców Konfederacji jest właśnie Nawrocki. Bo on tym wyborcom, jako szef IPN, kojarzy się "historycznie". Jest świeży - argumentuje rozmówca money.pl z Nowogrodzkiej.

Co z Przemysławem Czarnkiem?

Przemysław Czarnek miał w partii najlepsze notowania tuż po wygranej Donalda Trumpa w USA. W przypadku jego konfrontacji np. z Rafałem Trzaskowskim, byłby to scenariusz politycznej "wojny światów". Czarnek jest bowiem najbardziej polaryzującym kandydatem PiS - na tyle, że budzi to opory w samej partii.

On ma zdolności mobilizacyjne, tylko pytanie, czy kandydat prawicy musi być aż tak wyrazisty. Bo nigdy taki nie wygrał - przyznaje osoba z PiS. Inny polityk, stronnik Mateusza Morawieckiego, dodaje: - Wystarczy wziąć kilka słynnych, kontrowersyjnych wypowiedzi Przemka, skleić je w spot i kampania KO sama się robi.

Tyle że to, co dla jednych jest wadą, dla innych jest atutem Czarnka.

W przeciwieństwie do Nawrockiego, jesteśmy w stanie przewidzieć, w jaki sposób i za co Czarnek będzie atakowany w kampanii. Można wcześniej ułożyć linię obrony i kontrataków. Nawrocki to wciąż zagadka - mówi kolejny rozmówca z PiS.

Jest i wreszcie Tobiasz Bocheński, który w ostatnich dniach zaczął wyraźniej akcentować swoją chęć startu w wyborach, co nie wszystkim przypadło do gustu. - Niektórzy potencjalni kandydaci nie wytrzymują ciśnienia, Bocheński prawie że się ogłosił kandydatem - stwierdza rozmówca z PiS.

Ostatnio europoseł podpadł prezesowi Kaczyńskiemu, gdy nie chciał wprost stwierdzić, że w 2010 roku w Smoleńsku doszło do zamachu. Niemniej Bocheński postrzegany jest jako kandydat umiarkowany, który - idąc z prawej flanki - mógłby sięgnąć po głosy centrum. - To byłby taki nasz Trzaskowski - ironizuje polityk PiS. Bocheński może też okazać się kompromisowym wyborem dla często skłóconych między sobą frakcji PiS.

Morawiecki z polityczną hipoteką

Choć grono kandydatów na kandydata w PiS ograniczyło się do trzech osób, wciąż w tle przewija się były premier Mateusz Morawiecki. Argumentem przemawiającym za nim jest to, że ma doświadczenie premierowskie, rozpoznawalność i jest majętnym człowiekiem, który mógłby częściowo sam sfinansować swoją kampanię. Jednak ma polityczną hipotekę i jak na jednym ze spotkań z dziennikarzami zauważył Jarosław Kaczyński - jest on znakomitym kandydatem do wejścia do drugiej tury, ale bez perspektyw na wyjście z niej zwycięsko. Sam Morawiecki dostrzega tę słabość.

Morawiecki, pytany o ewentualny start, mówi, że nie chce, ale jak będzie musiał, to się nie uchyli. On sam uważa, że lepiej postawić na kogoś nowszego, kto nie ma bagażu politycznego - twierdzi osoba z otoczenia byłego szefa rządu.

Jak słyszymy, Morawieckiego ma bardziej interesować kariera partyjna, z opcją przejęcia sterów w PiS po Jarosławie Kaczyńskim. - W tym ujęciu kandydat PiS ma trudno, bo jak wygra wybory prezydenckie, to odpłynie mu perspektywa liderowania partii - wskazuje stronnik Morawieckiego.

Oczywiście wciąż nie można wykluczyć, że PiS nas jeszcze zaskoczy. Niewykluczone, że nazwiska pojawiające się dotąd na giełdzie są tylko balonami próbnymi czy zasłoną dymną, a przedstawiony zostanie kandydat spoza partii. Być może nawet niezwiązany dotąd bezpośrednio z polityką. To, że poszukiwani są potencjalni chętni także poza partią we wrześniu w wywiadzie dla money.pl i Wirtualnej Polski przyznał szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Tyle że do tej pory żadna z tych plotek się nie potwierdziła.

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(478)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
wyborca
miesiąc temu
proponuję Terleckiego bo piękny albo Macierewicza bo dobrze jeżdzi i zna języki i są przystojni i okazali takich jakich szuka prezesa dziwne że ich nie dostrzega
Mirek G.
miesiąc temu
Kogo by nie wystawili, mojego głosu nie dostanie.
Rob76
miesiąc temu
Moga sobie wystawiac kogo chca i tak nie wygra !!
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Nie chcemy
miesiąc temu
drugiej Dudy.
A to dobre
miesiąc temu
W KO prawybory, u małego on bedzie wskazywał , na szczęści będzie to osoba bez szans
dermot
miesiąc temu
PiS, nie ma wybieralnego kandydata na Prezydenta Polski. Duda, wyraźnie pokazał, jaki jest pisowski prezydent a Jarosław, szuka gorszej wersji Dudy. Strach się bać.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (478)
Bójcie się Bo...
7 dni temu
Tylko w tej partii nie ma inteligentnych kandydatów,patrzmy na Dudę” to nie ludzie ,to ideologia ,a teraz lecą takie epitety takie słowa kłamstwo na kłamstwie ,takie szczekanie ,aż wstydmi za tych „ którzy za każdą cenę chcą się dostać do żłobu,żeby znowu dokładac do milionerów ,wstyd za te partyjne pijawki,które wysysają kasę jak krew..
Felix
4 tyg. temu
Za to co robią z POwodzianami tylko więzienie
Jef
4 tyg. temu
Mnie oszukali PO nie ma odpisu nie oddam głosu na nich
Adam
4 tyg. temu
Polacy nienawidzą demokracji, i nie mogą się pogodzić że ktoś może wybrać inaczej niż oni. Zawsze będą opluwać i ubliżać innym
Eseista
4 tyg. temu
W 2015 roku Komorowski też nie miał z kim przegrać - wedle sądaży oczywiście. Przerżnął sromotnie.
...
Następna strona