3 tys. zł brutto – tyle od przyszłego roku ma wynosić płaca minimalna w Polsce. Rząd dołożył więc do ustawowego minimum, które w przyszłym roku wynosiłoby 2985 zł brutto, 15 złotych. Pracodawca przy takich zarobkach poniesie koszt całkowity 3614,40 zł, ale pracownikowi wypłaci na rękę 2202,72 zł. To kwota już po potrąceniach zaliczki na podatek dochodowy i odprowadzeniu składek do ZUS.
Wyższa minimalna, wyższe opłaty
Jak łatwo policzyć, ci, którzy zarabiają najniższą krajową, a według danych GUS, jest ich 1,5 miliona, zyskają 141,05 zł netto miesięcznie. O ile pracodawcy podniosą im wynagrodzenie z obecnych 2800 zł brutto do 3 tys. zł.
Wyższa płaca minimalna to również wyższe świadczenia, które są z nią powiązane, ale też i wyższe składki do ZUS. Przedsiębiorcy, którzy skorzystają z tzw. małego ZUS-u, zapłacą w 2022 r. składki społeczne od podstawy, która wyniesie 3000 zł x 30 proc. = 900 zł.
Co za tym idzie, odprowadzą na ubezpieczenie:
• emerytalne: 900 zł x 19,52 proc. = 175,68 zł;
• rentowe: 900 zł x 8 proc. = 72 zł;
• chorobowe: 900 zł x 2,45 proc. = 22,05 zł *;
• wypadkowe: 900 zł x 1,67 proc. = 15,03 zł;
Razem z ubezpieczeniem chorobowym*, które w przypadku przedsiębiorców jest dobrowolne, przedsiębiorca będący na małym ZUS-ie zapłaci 284,76 zł miesięcznie, a bez chorobowego 262,71 zł. Do tego należy doliczyć jeszcze składkę zdrowotną, która ma zostać podniesiona od przyszłego roku do 9 proc. Ustawy jeszcze nie ma, więc nie liczyliśmy nowego jej wymiaru.
Wzrosną niektóre świadczenia
Wyższa płaca minimalna to również wyższe dodatki, np. za pracę w porze nocnej. Zgodnie z Kodeksem pracy są to godziny od 21 do 7 rano. Dodatek do wynagrodzenia za każdą godzinę pracy w porze nocnej wynosi 20 proc., ale liczy się go nie od wysokości wynagrodzenia godzinowego danego pracownika, lecz właśnie od wynagrodzenia minimalnego (chyba że firma wprowadzi wyższe, korzystniejsze dla pracownika dodatki).
Pracownicy, którzy będą zarabiać 3 tys. zł brutto, mogą również liczyć na wyższe odprawy w przypadku zwolnień grupowych (tu z kolei obowiązuje limit do 15-krotności minimalnego wynagrodzenia), a także na wyższe postojowe czy większe wynagrodzenie za gotowość do pracy (przy pełnym etacie jest to 60 proc. wynagrodzenia miesięcznego, ale stawka nie może być niższa niż minimalna płaca).
Pracownicy, którzy doświadczyli dyskryminacji lub mobbingu w pracy, mogą też liczyć na odszkodowanie przyznane przez sąd, które nie może być niższe niż miesięczna płaca minimalna.
Wyższa płaca minimalna to również wyższe świadczenie chorobowe. Choć tu sprawa jest nieco skomplikowana. Miesięczną wysokość świadczeń chorobowych oblicza się jako procent podstawy wymiaru zasiłku.
Co do zasady, podstawą zasiłku jest przeciętne miesięczne wynagrodzenie pracownika, które było wypłacane przez 12 miesięcy kalendarzowych, poprzedzających powstanie niezdolności do pracy. Jeżeli pracownik nie przepracował 12 miesięcy, wówczas liczy się faktyczny czas zatrudnienia za pełne miesiące.
Podstawa wymiaru zasiłku powinna więc odzwierciedlać przeciętne wynagrodzenie pracownika, ale ustawodawca przewidział tu pewne minimum. Mowa o gwarantowanej minimalnej podstawie do wyliczenia zasiłku chorobowego.
I tak podstawa wymiaru zasiłku nie może być niższa od kwoty wynagrodzenia minimalnego pracowników po pomniejszeniu o kwotę odpowiadającą 13,71 proc. (jest to łączna wartość składek na ubezpieczenia społeczne odprowadzanych bezpośrednio od wynagrodzenia).
3000 zł - 13,71 proc. = 2588,70 zł podstawa wymiaru zasiłku
Podstawa zasiłku w wysokości 80 proc.
2588,70 zł x 80 proc. = 2070,96 zł (podstawa za 30 dni)
2070,96 zł: 30 dni = 69,03 zł (stawka dzienna)
Jak przypomina dr Katarzyna Kalata, prawnik i prezes zarządu firmy HR Lex, podstawa wymiaru zasiłku stanowi 80 proc., jeśli niezdolność do pracy nie jest spowodowana wypadkiem przy pracy lub w drodze do pracy.
Natomiast za czas pobytu w szpitalu przysługuje nam 70 proc. podstawy wymiaru. Wyjątek stanowi niezdolność do pracy spowodowana wypadkiem przy pracy, chorobą zawodową czy przypadająca na okres ciąży. Wówczas zasiłek jest podnoszony do 100 proc. podstawy wymiaru.
Praca czeka. Istny wysyp ofert
Od przyszłego roku zmieni się również podstawa wymiaru przy świadczeniu wychowawczym. Jak przypomina dr Kaleta, podstawa wymiaru składek odprowadzanych na ubezpieczenia emerytalne i rentowe za osoby przebywające na urlopach wychowawczych nie może być: wyższa niż 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia – (aktualnie wynosi ono 3155,40 zł, tj. 60 proc z 5259 zł) oraz niższa niż 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. W 2022 r. będzie to podstawa wynosząca 2250 zł.
Pracodawca więcej zabierze z pensji
Jeśli pracownik ma potrącane z wynagrodzenia np. zaliczki na konto wypłaconego wynagrodzenia czy delegacji, z której się nie rozliczył, gwarantowane minimum, które musi mu zostać pracodawca przy wypłacie, wynosi 75 proc. zarobków netto. W przypadku pracowników, którzy złożą pracodawcy PIT-2 w 2022 r., będzie to kwota 1652,04 zł netto wolna od potrąceń, a ci, którzy nie złożyli tej deklaracji, będą mieli - 1619,04 zł netto.
Również ci, którzy płacą pracodawcy kary za różne przewinienia pracownicze, mają ustawo zagwarantowane, że pracodawca musi im zostawić na koncie nie mniej niż 90 proc. wynagrodzenia minimalnego netto. I tak w przyszłym roku będą to analogicznie do przykładu opisanego wyżej odpowiednio kwoty: 1982,45 zł netto lub 1942,85 zł netto.
Wyższe pensje, ale inflacja też
Zarówno pracodawcy, jak i związkowcy widzą niebezpieczeństwa związane ze wzrostem inflacji.
- Finalnie podniesienie płacy minimalnej, choć z jednej strony zwiększa popyt na towary i usługi, z drugiej strony zwiększa oczekiwania płacowe i wpływa na wzrost cen towarów i usług. Wzrost wynagrodzeń jest więc jednym z tych czynników, które mogą wpływać na przyspieszenie inflacji, a tym samym spadek realnej wartości uzyskiwanej płacy – mówi Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan.
Zagrożenie to widzi również Piotr Szumlewicz ze Związkowej Alternatywy. Podkreśla, że wzrost cen szczególnie boleśnie uderza w osoby o niskich dochodach. Zwraca uwagę, że inflacja w przypadku osób najmniej zarabiających wynosi już teraz nie 5 proc, ale ok. 8 proc. - Zwiększenie płacy minimalnej z 2800 zł do 3000 zł, czyli o 200 zł, może oznaczać, że zrekompensuje ono wzrost cen, ale realnie poziom najniższych wynagrodzeń nie zmieni się – ocenia związkowiec.
Wyliczenia dla money.pl wykonała dr Katarzyna Kalata - prawnik i prezes zarządu firmy HR Lex