Informację o tym, że statek PŻM (Polskiej Żeglugi Morskiej) wypłynął już z Brazylii - poinformowało RMF FM. Statek załadował 70 tys. ton soi i wyruszył jeszcze w weekend. Zmienił zarówno załogę, jak i kierunek - bo zamiast do Hiszpanii kieruje się do Amsterdamu.
Rzecznik PŻM zaznaczył, że o sprowadzenie nowej załogi zwróciła się brazylijska policja. - Stara załoga jest w dalszym ciągu przesłuchiwana, jest w hotelu, czeka po prostu na decyzję policji, co dalej - wyjaśnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Masowiec z floty PŻM ponad dwa tygodnie temu przypłynął do brazylijskiego portu Itaqui w Sao Luis po ładunek soi. Dwa dni czekał na kotwicowisku. W piątek, 4 października, jeden z marynarzy zauważył zerwaną plombę na wejściu do jednego z pustych pomieszczeń (tzw. void space) między nadbudówką a ładowniami. W środku były zafoliowane paczki. Powiadomiono kapitana, a ten - za pośrednictwem agenta policję. Funkcjonariusze ustalili, że podejrzany pakunek to kokaina. W sumie pół tony.
O udaremnieniu przemytu narkotyków przez załogę masowca PŻM poinformowała w niedzielę, 6 października. Krzysztof Gogol powiedział, że paczki z narkotykami zostały podrzucone prawdopodobnie w nocy.
Kartele narkotykowe wykorzystują statki
MS "Jawor" ma 230 m długości. Na kotwicowisku nie jest objęty wzmocnionym nadzorem, a południowoamerykańskie kartele narkotykowe coraz częściej próbują wykorzystywać statki handlowe do przemytu.
Załoga MS "Jawor", która na początku października przypłynęła do Brazylii, to 20 osób. Połowa to Polacy, pozostali to Ukraińcy, Bułgarzy i Rumuni. Rzecznik PŻM podkreślał, że załoga działała zgodnie z procedurami. Przypomniał też, że przebieg wachty na statku jest rejestrowany