W środę premier Donald Tusk rozwiązał główne wątpliwości, dotyczące budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego - CPK powstanie, ale nieco innej wersji, niż planował to PiS. Zmiany dotyczą też harmonogramu, który PiS określał "ambitnym", natomiast eksperci - "nierealnym" do spełnienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Główną nowością w założeniach jest prędkość
Decyzję dotyczącą kolejowego elementu Centralnego Portu Komunikacyjnego skomentował dla portalu money.pl Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej. - Nie ma rewolucji w porównaniu do planów przygotowywanych od wielu lat - powiedział i dodał, że główną nowością jest podniesienie docelowej prędkości do 300-320 km/h.
10 lat temu powiedziałbym, że taki ruch to ekstrawagancja, ale teraz tak już nie jest. Kolej, żeby rywalizować z samochodami na bezkolizyjnych autostradach, musi osiągać wysokie prędkości. Bo pociąg, który dojeżdża na miejsce w czasie o połowę krótszym niż auto, staje się atrakcyjną alternatywą dla motoryzacji czy lotnictwa - mówi money.pl Jakub Majewski.
Prezes fundacji wyjaśnił, że choć taboru oraz rozwiązań technologicznych dla Kolei Dużych Prędkości będzie trzeba szukać za granicą, to nasze firmy mają szanse na kontrakty budowlane, a zaangażowany w projekt przemysł na transfer know-how. - Niezbędnymi technologiami dysponują Francuzi, Hiszpanie, Niemcy, Włosi, a poza Europą również Koreańczycy, Japończycy czy Chińczycy - wymienia Jakub Majewski i dodaje, że należy oczekiwać, że zagraniczne firmy będą szukać polskich dostawców, bo projekty w tej skali wymagają lokalnego zaplecza i wieloletniego utrzymania.
Kolejowy "igrek" i co dalej? Pokazali priorytety
- Ważne jest nie tylko okres budowy czy dostawy, ale dostarczanie odpowiedniej jakości podczas eksploatacji. Infrastruktura wymaga utrzymania i bieżących napraw. Do tego dochodzą cykliczne modernizacje, bo pasażerowie oczekują zmian aranżacji wnętrz, coraz to nowego designu czy nowinek technologicznych - mówi Jakub Majewski.
Kolej Dużych Prędkości
Przypomnijmy, że pierwotnie zakładano, że powstaną tysiące kilometrów nowych linii, w tym Kolei Dużych Prędkości, skierowanych do CPK w gminie Baranów. KDP między Warszawą, Łodzią, Poznaniem i Wrocławiem miał być uruchomiony do 2030 r.
Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak powiedział jednak, że realnie stanie się to w "połowie przyszłego dziesięciolecia". Na ten moment rząd mówi wyłącznie o budowie wspomnianej linii szybkiej kolei, zwanej "igrekiem".
Wiceminister Piotr Malepszak zapowiedział podczas środowej konferencji stworzenie "spójnego" systemu transportowego w Polsce, opartego o realne potrzeby. Wyjaśniał, że tam, gdzie potoki pasażerskie mają być większe, powstanie nowa kolej, a tam, gdzie mają być mniejsze - sprawne połączenia autobusowe. - To element normalnej, poważnej, racjonalnej polityki transportowej państwa - zaznaczył Malepszak.