Polskie Linie Lotnicze LOT zakładały, że po pandemii w 2022 r. przewiozą około 8 mln pasażerów, w coraz większym stopniu nadrabiając stracony ruch. Prezes Rafał Milczarski niedawno stwierdził jednak, że po wybuchu wojny w Ukrainie, nie wie, o ile trzeba będzie te prognozy obniżyć.
LOT, jak wielu innych przewoźników w Europie, otrzymał dwa silne ciosy. Pierwszy to pandemia COVID-19, z której dopiero zaczął się podnosić. I wtedy nadszedł drugi, jakim jest wojna w Ukrainie – mówi Sebastian Mikosz, starszy wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA i były prezes PLL LOT, w rozmowie z money.pl.
Jego zdaniem ten konflikt wywiera wpływ na LOT szczególnie na trzech płaszczyznach. – Po pierwsze, to postrzeganie Polski na świecie jako kraju frontowego, które wpływa na spadek liczby turystów i przylotów – wskazuje Mikosz.
Na ten fakt uwagę zwracał też Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki, w wywiadzie dla money.pl. – Niestety, ale na wielu zagranicznych rynkach Polska postrzegana jest niemal jak miejsce, gdzie trwa wojna. Tak to wygląda w oczach mieszkańców Azji, a nawet Stanów Zjednoczonych. Oni uważają, że wojna jest w Europie i dlatego obawiają się tutaj przyjeżdżać – mówił szef PIT.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna zahamuje rozwój LOT-u na Wschód
Według Sebastiana Mikosza kolejny problem narodowego przewoźnika to ograniczenia w siatce połączeń na Daleki Wschód. – Czyli zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Syberią, czego skutki dotkliwie odczuwa też fiński Finnair. To decyzja polityczno-administracyjna, z której konsekwencjami mierzy się też LOT. I absolutnie nie chodzi o jej słuszność, ale o fakt, jak decyzje polityczne wpływają na działalność linii lotniczej – tłumaczy.
Nie bez znaczenia pozostaje też zamknięcie rynku ukraińskiego.
To był duży i ważny rynek dla LOT-u. Teraz nie może korzystać z przestrzeni powietrznej nad krajem, jak i latać do i z ukraińskich miast. To wszystko razem zaburza rozwój polskiego przewoźnika w kierunku wschodnim, który obserwowaliśmy w poprzednich latach – mówi money.pl Sebastian Mikosz.
Wyniki finansowe Polskich Linii Lotniczych LOT mają zostać ogłoszone dopiero po audycie sprawozdania finansowego. W pandemicznym 2020 r. strata netto Polskich Linii Lotniczych LOT wyniosła ponad 1 mld zł wobec 68,9 mln zł zysku rok wcześniej. Przewoźnik otrzymał też pomoc publiczną w wysokości blisko 3 mld zł. W maju 2022 r. Rafał Milczarski, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT, nie wykluczał, że LOT sięgnie po kolejną pomoc publiczną.
Według Sebastiana Mikosza nie ulega wątpliwości, że narodowy przewoźnik powinien otrzymać wsparcie w nowych okolicznościach.
Liczę na to, że będzie program pomocowy, nie tylko dla LOT-u, ale w ogóle linii lotniczych dotkniętych kolejnym kryzysem. Mam nadzieję, że Komisja Europejska zachowa się fair i pomoże przewoźnikom. Linie lotnicze znowu ponoszą konsekwencje nie swoich decyzji – ocenia Mikosz.
Marcin Walków, dziennikarz money.pl