- To było 5 owocnych i konstruktywnych godzin rozmowy - mówiła z kolei Anna Moskwa. Rozmowy były bardzo owocne i konstruktywne, dokonaliśmy końcowych ustaleń - oświadczyła. Jak zastrzegła, czeska minister "musi jeszcze dokonać uzgodnień". Wyraziła nadzieję, że te uzgodnienia "możliwie szybko się pojawią".
Hubaczkowa dodawała, że podczas rozmów poruszana była kwestia nie tylko Turowa, ale też możliwości współpracy w innych obszarach, jak ochrona środowiska. Stwierdziła też, że 5-godzinne rozmowy były "otwarte", dokładnie przeanalizowano cały projekt umowy. - Pozostały pewne miejsca, o których będziemy jeszcze rozmawiać - skomentowała.
Poprzednie, osiemnaste spotkanie polsko-czeskie w sprawie Turowa, odbyło się ponad dwa miesiące temu. 5 listopada polska minister klimatu i środowiska usłyszała, że rozmowy zostają zawieszone do czasu ukonstytuowania się w Czechach nowego rządu. Na powołanie gabinetu Petra Fiali trzeba było sporo poczekać m.in. ze względu na stan zdrowia prezydenta Milosa Zemana.
Polska gotowa na "oko za oko"?
Portal Business Insider informował, że w razie negocjacyjnego fiaska we wtorek, Polska na zarzuty w sprawie Turowa może odpowiedzieć podobnymi dotyczącymi funkcjonowania przygranicznej kopalni ČSM.
Z dokumentu, do którego dotarli dziennikarze, ma wynikać, że Polacy chcą podnieść argumenty, iż kopalnia działa bez ponownych transgranicznych konsultacji środowiskowych i bez uwzględnienia uwag polskiej strony. Uwagę na to zwróciła również na Twitterze wiceprezes PGE Wanda Buk.
O ewentualnym odwecie pisaliśmy też w money.pl, opisując przypadek kopalni Jänschwalde, zabierającej wodę gminom Gubin i Brody. Kopalnię po niemieckiej stronie wykupił czeski koncern.
Polsko-czeski spór o Turów
Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego ubiegłego roku. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia.
Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował.
20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić nie zamierza.
Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie dotyczącej kopalni węgla brunatnego Turów zostanie ogłoszona 3 lutego 2022 roku.