Jak informowaliśmy w poniedziałek rano, PwC, jedna z największych na świecie firm konsultingowo-audytorskich, zareagowała na agresję Moskwy na Ukrainę i postanowiła opuścić rosyjski rynek. Bob Moritz, prezes sieci PwC, przekazał, że w wyniku inwazji Rosji na Ukrainę firma zdecydowała, że w tych okolicznościach PwC nie powinno mieć firmy członkowskiej w Rosji i w efekcie PwC Rosja opuści sieć.
Taką samą decyzję podjęły dwie inne firmy z tzw. "wielkiej czwórki" globalnych przedsiębiorstw zajmujących się audytem - KPMG i EY. Następnie dołączyłdo nich Deloitte.
Kolejne firmy z "wielkiej czwórki" opuszczają Rosję
W poniedziałkowym oświadczeniu firma EY stwierdziła, że inwazja Rosji na Ukrainę jest "szokująca i odrażająca". Rosyjskie biuro EY zostanie wkrótce prawnie wydzielone, a EY nie będzie obsługiwać "klientów rządu rosyjskiego, przedsiębiorstw państwowych ani podmiotów i osób objętych sankcjami na całym świecie" - napisano.
"To bolesna decyzja, ponieważ mamy ponad 4700 kolegów w Rosji, którzy byli częścią naszej globalnej sieci przez ponad 30 lat i pracowali ramię w ramię z naszymi globalnymi, wschodnioeuropejskimi i ukraińskimi kolegami" - czytamy,
Rzecznik prasowy KPMG International powiedział z kolei:
Uważamy, że mamy obowiązek, wraz z innymi globalnymi firmami, zareagować na trwający atak militarny rządu rosyjskiego na Ukrainę. W związku z tym, nasze firmy z Rosji i Białorusi opuszczą sieć KPMG.
"Decyzja o opuszczeniu sieci w Rosji i na Białorusi była "niewiarygodnie trudna", ale jest "konsekwencją działań rządu rosyjskiego" - dodano w oświadczeniu.
KPMG ma ponad 4500 pracowników i partnerów w Rosji i na Białorusi, PwC - 3700, a EY - 4700.