Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Kolejne uderzenie w portfele Polaków. A to jeszcze nie koniec

213
Podziel się:

Rada Polityki Pieniężnej w czerwcu zdecydowała się na podwyżkę stopy referencyjnej o 0,75 pkt. Główna stawka oprocentowania w NBP od czerwca wzrosła do 6 proc. RPP po ogłoszeniu decyzji, tłumaczyła, że zrobi wszystko, aby ograniczyć ryzyko wysokiej inflacji.

Kolejne uderzenie w portfele Polaków. A to jeszcze nie koniec
Na czele RPP stoi prezes NBP Adam Glapiński (East News, Piotr Molecki)

Dziewiąty raz z rzędu oprocentowanie w NBP wzrosło. Potwierdziły się przewidywania większości analityków, którzy szacowali, że oprocentowanie zostanie podniesione do 6 proc. i tak też się stało.

Tak walczą z inflacją

W komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej poinformowano, że Rada zrobi wszystko, aby ograniczyć wysoką inflację.

- Dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej, w tym od wpływu agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie na polską gospodarkę — czytamy w komunikacie RPP.

Adam Antoniak, starszy ekonomista Biura Analiz Makroekonomicznych Banku ING zauważa, że przy tak wysokim wzroście cen, jak obecnie, inflacja zaczyna mieć samonapędzający charakter, a jej ograniczenie wymaga zdecydowanego zaostrzenia polityki pieniężnej.

- W naszej ocenie jednym z głównych powodów znaczących podwyżek stóp procentowych jest nie tylko wysoki poziom inflacji, ale coraz wyraźniejsze sygnały, nasilających się efektów wtórnych — szybko rosnąca inflacja bazowa oraz presja cenowo-płacowa. Nasilają się także obawy o odkotwiczenie oczekiwań inflacyjnych. Wzrost cen producenta w kwietniu wyniósł 23,3 proc. rok do roku, zatem istnieje duża przestrzeń do wspomnianego wyżej przenoszenia wzrostu kosztów przedsiębiorstw na ceny finalne — ocenia ekonomista.

Co dalej ze stopami?

Ekspert ING ocenia, że otoczenie makroekonomiczne sprzyja utrzymywaniu się podwyższonej inflacji. - Wcześniejsze wzrosty kosztów energii, transportu, materiałów i pracy rozlewają się na ceny finalne coraz większej liczby dóbr i usług. Sprzyja temu wciąż solidny popyt, napędzany rosnącymi dochodami wskutek napiętej sytuacji na rynku pracy i ekspansji fiskalnej. Istotnym ryzykiem dla przebiegu ścieżki inflacji w 2023 jest skala przyszłych podwyżek cen regulowanych oraz decyzje rządu co do Tarczy Antyinflacyjnej — dodaje Adam Antoniak.

Adam Antoniak szacuje, że stopa referencyjna możne wzrosnąć w obecnym cyklu do 8,5 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz także: Gdzie największe wzrosty cen? "Drożeje właściwie wszystko"

Roman Ziruk, analityk Ebury również zakłada, że kolejne miesiące przyniosą kontynuację podwyżek stóp procentowych w Polsce. On jednak jest bardziej optymistyczny i zakłada, że stopy w perspektywie kilku miesięcy wzrosną do ok. 7 proc.

- W naszej ocenie decydenci w coraz większym stopniu powinni jednak przenosić uwagę na aktywność gospodarczą, co oznacza, że tempo wzrostu stóp procentowych może być niższe niż w ostatnich miesiącach. Dużo zależeć będzie od napływających danych pokazujących skalę spowolnienia gospodarczego — podsumowuje ekonomista.

Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezes NBP, która na czele banku centralnego stała w latach 1992-2000, uważa, że stopy procentowe nie mogą osiągnąć poziomu wyższego niż 8,5 proc., bo zaszkodzi to wszystkim, zarówno zwykłym Polakom, jak i całej gospodarce.

- Dalsza reakcja będzie zależała od tego, jak będzie kształtowała się inflacja, która jest chorobą gospodarki. A wiemy, że każdy chory organizm inaczej reaguje na podane leki — mówi money.pl była prezes NBP.

Według niej szczyt inflacji przypadnie na jesień. Hanna Gronkiewicz-Waltz, w przeciwieństwie do niektórych ekonomistów z nadzieją szacuje, że wskaźnik ten nie przekroczy 17 proc.

Prof. Marian Noga, ekonomista, były członek RPP uważa, że wielkość czerwcowej podwyżki stóp, choć była oczekiwana, to świadczy o tym, że w lipcu nie unikniemy kolejnej podwyżki.

- W mojej ocenie, jeżeli będzie ona na poziomie 50 pkt czy nawet 70, to nie będzie to ostatnia podwyżka. Według mnie najwyższy poziom, jaki powinniśmy osiągnąć yo 7,5 proc. - mówi money.pl ekonomista.

Kolejna podwyżka stóp procentowych to reakcja RPP na blisko 14 proc. inflację. Z taką dynamiką cen ostatni raz mierzyliśmy 25 lat temu. Zdaniem ekspertów to nie koniec podwyżek. Szczyt inflacji spodziewany jest w sierpniu lub dopiero jesienią.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(213)
WYRÓŻNIONE
Dodek
3 lata temu
A może tak jakaś zbiórka na snajpera może wreszcie ktoś odstrzeli tą bandę złodziei którzy na każdym kroku nas okradają a mówią jak to w Polsce jast dobrze kraj miodem cieknący haha a każą chrust zbierać hahaha
Wkurzony
3 lata temu
Polacy kiedy wychodzimy na ulice ? by zakończyć ten cyrk bo to co się wyprawia to są po prostu jaja z inteligencji społeczeństwa !!!!!!!!!!!
psikutabezs
3 lata temu
cos mi się wydaje ze ten Pan będzie potrzebował dodatkowej ochrony...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (213)
plk
3 lata temu
Inflacja będzie tak długo jak ten szkodnik będzie przy władzy
aaa
3 lata temu
Dolewanie oliwy do ognia w postaci kolejnych środków sztucznie wrzucanych do kieszeni Polaków to ewidentna działalność na szkodę państwa. A co najmniej zarzut niegospodarności albo naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Oni będą dawać wszystkim na wszystko bo ciężko, a ja będę płacić coraz wyższe raty kredytu, żeby im to sfinansować. A przecież mnie również pieniądze nie pchają się drzwiami i oknami, po prostu staram się żyć oszczędnie. I nie dostaję ani grosza za darmo od państwa. Wmawianie przez zeszły rok potencjalnym kredytobiorcom, że stopy nie wzrosną to oszustwo a nazywanie ludzi, którzy biorąc kredyt chcąc po prostu mieć coś własnego bogatymi albo głupimi to jakiś żart. Tak mówią tylko ci, którzy mają dużo albo ci, którzy nie mają nic. I tu jest klu sprawy - to co robi rząd to dążenie do eliminacji klasy średniej i utworzenie społeczeństwa dwuklasowego. Z ich założenia wynika, że ma być klasa bardzo bogatych właścicieli i bardzo biednych, którzy na nich łożą poprzez wynajmy, dzierżawy i inne tego typu zależności. I uwaga - to my a nie oni mamy być tymi biednymi.
mawi
3 lata temu
ha! jak on jest profesorem... to dla mnie tytułu naukowego brak!
Czesiu
3 lata temu
Pobawili się w Janosików , a teraz szukają winnego nie tam gdzie jest , bo rozbili swoje lustra .
Julian
3 lata temu
Impotencja decyzyjna tego pana i RPP szybko wyszła nam bokiem . Jak zwykle odpowiedzialności żadnej , a wręcz nagroda , bo posadzili go na następną kadencję , zamiast przed Trybunałem Stanu .
...
Następna strona