Gubernator rosyjskiego obwodu Tambowskiego Maksym Jegorow poinformował o nocnym ataku drona na składy paliwowe - pisze "Kommiersant". Zgodnie z jego relacją w wyniku uderzenia wybuch pożar. W jego gaszeniu wzięło udział 11 zastępów straży pożarnej.
"Najbliższa osada jest 3 km. Jeśli zajdzie taka potrzeba, mieszkańcy zostaną ewakuowani. Wszystko jest na to gotowe. Sytuacja jest pod kontrolą" - napisał Jegorow na Telegramie.
To kolejny atak Ukrainy w ostatnich dniach. W zeszłym tygodniu w wyniku uderzeń dronów doszło do pożaru w składzie ropy Platonowskaja w obwodzie Rasskazowskim. Pożar ugaszono w ciągu 24 godzin.
Tego samego dnia w obwodzie Pierwomajskim odkryto pozostałości drona, który eksplodował w powietrzu. W obu przypadkach nikt nie odniósł obrażeń - wskazał "Kommiersant".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
30 rafinerii uszkodzonych
Siły specjalne Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) uszkodziły już ponad 30 rosyjskich rafinerii i magazynów paliwowych, a ich drony bez problemu sięgają celów w Rosji, oddalonych nawet o 1,5 tys. kilometrów- oświadczył w poniedziałek prezydent Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski uznał, że Ukraińcy powinni wiedzieć o wkładzie tego kraju w niszczenie potencjału gospodarczego Rosji.
Ukraińcy powinni wiedzieć i być wdzięczni za "minusowanie" potencjału gospodarczego Rosji, który działa na rzecz wojny oraz za uderzenia w obiekty rosyjskiego przemysłu naftowego.
Ukraińskie wojska i służby specjalnie regularnie przeprowadzają na terytorium Rosji zaawansowane operacje z użyciem bezzałogowców. Atakowane są cele militarne, przemysłowe i technologiczne, w tym w regionach znacznie oddalonych od granic Ukrainy, takich jak Tatarstan czy obwód leningradzki.