_ Obyś żył w ciekawych czasach _ - głosi chińskie przekleństwo. Nie wiem, dlaczego Chińczycy zamiast być nam wdzięczni za kupowanie koszulek, trampek, telefonów komórkowych, iPadów, telewizorów, itd. rzucają na nas przekleństwa.
Przecież staramy się, oddajemy im z pocałowaniem ręki ikony europejskiej motoryzacji (Volvo), wszystko, co kupujemy, ma w sobie chińskie podzespoły, a oni nam przekleństwem odpłacają.
Było świetnie, Polska rozwijała się niemal jak gospodarczy tygrys, a tu nagle upada Lehman Brothers, który był symbolem krachu finansowego w USA, który to sprawił kryzys w Europie, który to spowodował kryzys w Irlandii, Grecji, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech i Bóg wie gdzie jeszcze.
Gdyby nie to, to prawdopodobnie dalej byśmy parli niczym dobrze nabuzowana parą lokomotywa. Tymczasem od kilku lat musimy zadawalać się uniknięciem ujemnego wzrostu PKB. A teraz jeszcze drugie wybory w Grecji, które spowodują prawdopodobnie duże zamieszanie.
Teraz, zamiast martwić się, ile pieniędzy dostaniemy z Unii na inwestycje po roku 2014, musimy się martwić, czy i w jakim kształcie Unia przetrwa, a tym bardziej jak będzie wyglądać eurostrefa. Co prawda w tym względzie nie trzeba się obawiać radykalnych posunięć, gdyż twórcy Unii i wspólnej waluty byli tak pewni genialności tych konstrukcji, że nie przewidzieli drogi wyjścia.
Skoro nie ma rozwiązań prawnych, jak opuścić eurozonę, to lepiej na wszelki wypadek nie wypuszczać z niej nikogo. Dlatego mimo sytuacji w Grecji, kraj ten jeszcze długo jej nie opuści.
Jest jeszcze jeden - dość niepopularny - wniosek, że Balcerowicz, Winiecki i im podobni są górą. Wszelakie eksperymenty ekonomiczne powodują kryzysy. My tego doświadczyliśmy z realnym socjalizmem, Grecy z socjalizmem, przebranym za kapitalizm, Hiszpanie z przeinwestowaniem nie swoich pieniędzy, itd., itp.
Zdrowy - wcale nie XIX-wieczny - kapitalizm, bez radykalizmów, bez przesadzania w żadną stronę, mimo fal kryzysów i hossy, może się okazać najzdrowszym sposobem na funkcjonowanie państw, nawet tych tak zwanych socjalnych. Szwecja się opamiętała, obniżyła podatki, ograniczyła socjal i jest dziś dość stabilną gospodarką, choć miała już bankrutować niejednokrotnie. A mimo ograniczeń wciąż jest dla nas krajem-rajem. Jednak nie bankrutuje.
W obecnej sytuacji nie chce mi się wierzyć głosicielom poszukiwania nowej drogi. Jakoś tak się składa, co pokazuje historia, że wszystkie nowe drogi kończą się porażką. Idźmy starą drogą rozsądnie, to może wreszcie gdzieś - w jakieś dobre miejsce - dojdziemy.
Najsmutniejsze jest to, że chińskie przekleństwo nic zupełnie nie odmieniło w historii polskiej piłki nożnej. Jest punkt stały w przyrodzie: nieważne, kto jakimi przekleństwami w nas rzuca, polska reprezentacja prezentuje stały poziom. Niestety nie jest to poziom greckiej drużyny, tylko greckiej gospodarki.
Reporterzy Money.pl w Atenach: | |
---|---|
Euroentuzjaści wygrywają o włos. Grecja zostaje w Unii? Kompletne zaskoczenie na greckiej scenie politycznej. Dotychczasowy, pewny koalicjant Nowej Demokracji, waha się, czy wejść do rządu. Znów będziemy mieli chaos? | |
"Dopuszczam możliwość rozpadu Unii". Prof. Kostas Kostis w Money.pl - Jeśli UE przetrwa, w najbliższych 3 latach czekają nas kolejne duże zmiany - przewiduje znany historyk ekonomii z Uniwersytetu Ateńskiego. | |
Doradca premiera Grecji: To trzy lata chaosu _ - Wielu Greków powie, że do diabła z tą całą strefą euro. Ale tak naprawdę się boją - _ uważa Nikolaos Bilios. |
Autor felietonu jest zastępcą redaktora naczelnego Money.pl