Za trzy dni we Wrocławiu rusza festiwal filmowy Nowe Horyzonty. Co roku o tym wydarzeniu przypominają mi tłumy młodzieńców w obcisłych kardiganach, z grzywką zaczesaną na boczek, charakterystyczną smyczą na szyi i obowiązkowym slimem w dłoni. Parada pretensjonalnych miłośników kina ma ponoć świadczyć o prestiżu i _ europejskości _ mojego miasta. Z całym szacunkiem dla inicjatywy Romana Gutka, apeluję o zachowanie umiaru i proporcji.
Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury potwierdził mocną pozycję Wrocławia jako ośrodka artystyczno-intelektualnego fermentu. I słusznie, bo obok Nowych Horyzontów, możemy pochwalić się takimi festiwalami jak zakończony niedawno Brave, teatralny Dialog, Wratislavia Cantans czy Przeglądem Piosenki Aktorskiej. Wszystko to bez wątpienia wartościowe inicjatywy na światowym poziomie. Problem w tym, że tak naprawdę mało kogo obchodzą.
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Instytut Badań Rynkowych, 15 procent Polaków w ogóle nie chodzi do teatru, kina, ani na koncerty. 47 procent z nas funduje sobie taką rozrywkę raz, maksymalnie kilka razy do roku. Przeciętny Polak, nie oszukujmy się, wypoczywa w domu przed telewizorem. Nie trzeba robić żadnych badań, wystarczy spędzić majówkę w mieście by się przekonać, że naszym sportem narodowym nie jest piłka nożna, tylko grillowanie.
Nie wynika to jedynie z marnego poziomu intelektualnego Polaków, raczej z ogólnego lenistwa i skromnych zasobów finansowych. Warto jednak o tej prawdzie pamiętać, szczególnie, kiedy ma się moc decydowania o podziale środków na miejskie inwestycje. Po Euro 2012 Wrocław jest już zadłużony na 2 miliardy złotych, a dodatkowo musi utrzymywać Stadion Miejski, który pochłania 12 milionów złotych rocznie. Niewiele brakuje do ustawowej granicy, po przekroczeniu której miasto nie będzie już mogło dalej się zadłużać i tym samym finansować kolejnych inwestycji.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/236/217068.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/jakie;dlugi;po;euro;bedziemy;wydawac;jeszcze;wiecej,43,0,1124139.html) *Jakie długi po Euro? Będziemy wydawać jeszcze więcej * Prezydent Wrocławia o Jacku Rostowskim: _ To akcelerator spowolnienia _.
Warto więc przewartościować priorytety, zgodnie z którymi wydaje się publiczne pieniądze. Jestem pewna, że wtajemniczenia kobiet (hasło tegorocznego Brave Festiwalu) interesują ludzi mniej, niż los ich ogródka działkowego, a historyczna polisemiotyczność Wrocławia (cytat za prezentacją miasta na ESK) przegrywa z brakiem wałów przeciwpowodziowych na rokrocznie zalewanym Kozanowie.
Daleka jestem od przekonania, że należy ograniczyć ofertę artystyczną Wrocławia, a wszystkie zaoszczędzone w ten sposób środki finansowe rzucić na łatanie dziur w drodze. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że atrakcje, które przyciągają do miasta turystów, nie poprawiają jakości życia jego mieszkańców. A jak kulturalni jesteśmy naprawdę, można się przekonać wracając z koncertu nocnym autobusem o 4 nad ranem.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Spowiedź Dutkiewicza: Rostowski robi błędy W rozmowie z Money.pl prezydent Wrocławia ostro atakuje ministra finansów i ujawnia kulisy konfliktu ze Schetyną. | |
Wrocław stolicą kultury. Setki milionów na odgrzewane kotlety Prezydent Dutkiewicz dostanie 6 mln zł, choć nie zaproponował nic nowatorskiego. Money.pl sprawdził na co wyda 314 mln zł. |
Autorka felietonu jest dziennikarką portalu Money.pl