Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Bartosz Wawryszuk
|

Gronkobus - stracona szansa polskiego przemysłu?

0
Podziel się:

Bartosz Wawryszuk przekonuje, że politycy mogli uchronić Autosan od bankructwa.

Gronkobus - stracona szansa polskiego przemysłu?

Autobusy do świata politycznych kampanii wprowadził przed dwoma laty Donald Tusk, który przemierzał kraj wzdłuż i wszerz Tuskobusem, agitując obywateli do głosowania na Platformę Obywatelską. Pomysł był to może nie odkrywczy, ale jakąś skuteczność miał, skoro premier i jego ekipa rządzi drugą kadencję. Po motoryzacyjny oręż polityczny sięgnęła w końcu i opozycyjna prawica, która wyjechała na ulice stolicy Gronkobusem.

Stary jelcz, tzw. ogórek, który niegdyś był widokiem powszednim na szosach i ulicach miast, pojawił się w Warszawie za sprawą Stowarzyszenia Republikanie, któremu przewodzi poseł Przemysław Wipler, jeszcze nie tak dawno zasiadających w ławach PiS. Wbrew nazwie wyciągnięty z lamusa wehikuł nie ma wcale przysparzać popularności Hannie Gronkiewicz-Waltz. Wręcz przeciwnie, Republikanie chcą przed referendum w stolicy zrobić nim antyreklamę pani prezydent.

Czy im się uda? Całkiem możliwe, ale dużo większy pożytek z ich akcji byłby wtedy, gdyby miast wyciągać zabytek, skorzystali z oferty krajowych producentów autokarów. A tych mamy jeszcze kilku. Choć nie wiadomo jak długo, bo właśnie wtedy, gdy przeciwnicy Hanny Gronkiewicz-Wlatz urządzali swój warszawski happening, w Krośnie sąd rejonowy ogłosił upadłość fabryki, z której taśm produkcyjnych przez lata zjeżdżały autobusy marki Autosan.

Gdyby tak liczne grono oponentów obecnej prezydent stolicy, jak i rządu, szybciej wpadło na pomysł, by autobusy wykorzystywać propagandowo, może zakład z Sanoka by nie splajtował. Korzyści byłby przecież obopólne. Firma miałaby zapewniony zbyt i nie borykała się z trudną rzeczywistością wolnego rynku. A politycy opozycji w nowych autokarach mogliby w bardziej komfortowych warunkach dogryzać wrażej władzy.

Gronkobus na ulicach Warszawy

Tym bardziej, że jak pokazał wczorajszy dzień, zagraniczne środki transportu potrafią zawieść. Przekonali się o tym pasażerowie warszawskiego metra, którzy utknęli w nowiutkim pociągu. O ironio - zagranicznego producenta.

Czytaj więcej w Money.pl

Autor felietonu jest dziennikarzem Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)