Jedyny powód, który zmianę władzy na Ukrainie uczyniłby legalną, to sytuacja, w której prezydent podpisuje własną rezygnację lub umiera - oświadczył podczas pamiętnej konferencji prasowej prezydent Rosji. Dopytywany o szczegóły zażartował - jak się wtedy wydawało - że najlepszym rozwiązaniem byłaby śmierć.
Ponury żart dziwnym zbiegiem okoliczności, już dzień później, okazał się niemal proroczy. Rosyjska gazeta Moskowskij Komsomolec podała wczoraj sensacyjną informację, że odsunięty od władzy Wiktor Janukowycz trafił do szpitala w Moskwie. Podobno miał zawał. Podobno jego stan jest ciężki. Podobno, bo informacji podanej przez gazetę nikt oficjalnie nie zdementował, ani nie potwierdził. Na razie.
Osobliwy zbieg okoliczności? Być może, choć w przeszłości nie brak było podobnych przypadków, kiedy to słowo prezydenta Rosji okazywało się mieć moc sprawczą. Nielubiana przez Putina dziennikarka Anna Politkowska, zamordowana w niewyjaśnionych okolicznościach, to jeden z najbardziej znanych, ale niejedyny taki przypadek.
Tym bardziej na baczności powinni się mieć teraz dwaj młodzi Rosjanie, którzy nieświadomie poddali w wątpliwość prawdomówność głowy swojego państwa. Sympatyczny, uzbrojony po zęby w sprzęt z pobliskiego sklepu, przedstawiciel krymskiej samoobrony, który do kamery oświadczył, że jest rosyjskim żołnierzem i chroni półwysep przed terrorystami, powinien na wszelki wypadek przebadać się kardiologicznie.
Akcja komandosów GRU w Sewastopolu src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1493967600&de=1493997000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=DAX&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CAC&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=FTSEMIB&colors%5B3%5D=%234dadff&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
O stan zdrowia powinien też zatroszczyć się żołnierz jednostek GRU, którego w Sewastopolu zdemaskował kwit z wojskowego magazynu na kamizelce kuloodpornej. On nawet bardziej, bo na pokazanej we wszystkich mediach karteczce widniało jego nazwisko i numer jednostki.
No chyba, że oficjalna wersja będzie taka, że obaj panowie akurat są na przepustce, a na Krymie spędzają zasłużony urlop. A za to, co robią w czasie wolnym, Kreml przecież odpowiadać nie może.
Autor felietonu jest redaktorem Money.pl
Czytaj więcej w Money.pl