Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Jesteśmy mistrzami świata w bronieniu przegranej sprawy

0
Podziel się:

Co łączy polski sport z polityką zagraniczną - wyjaśnia Anna Anagnostopulu.

Jesteśmy mistrzami świata w bronieniu przegranej sprawy

Zostaliśmy mistrzami w siatkówce po pięknym finale Ligi Światowej, jednak fani tego sportu wspominać będą też wyzwiska pod adresem sędziów, obelgi w stronę kibiców i skradzione polskie flagi - takie sceny działy się podczas półfinału, który notabene również wygraliśmy 3:0. To dosyć znamienne, że w dziedzinach, w których radzimy sobie nieźle, brakuje nam dobrego dopingu. Świetnie za to zdzieramy sobie gardła w imię przegranej sprawy.

Nie tylko siatkarzy mamy znakomitych - Polska jest też potęgą, jeśli chodzi o atletykę, wioślarstwo, a ostatnio biegi narciarskie i kobiecy tenis. Jakimś cudem jednak za nasz sport narodowy uchodzi piłka nożna. Kiedy polscy medaliści olimpijscy muszą dorabiać sobie na taśmie w Anglii, a udział w kolejnych mistrzostwach finansują myciem okien i drobnymi naprawami, kapitan naszej reprezentacji kłóci się o liczbę darmowych biletów dla rodzin zawodników. Mimo tego to właśnie w stronę piłkarzy kierują się wszystkie środki finansowe i dobre emocje kibiców.

Do podobnych wniosków można dojść obserwując polską politykę międzynarodową. Za jednego z naszych największych sojuszników uchodzą Stany Zjednoczone. Pomimo polskiego zaangażowania w Iraku i współpracy przy projekcie tarczy antyrakietowej nadal nie mamy prawa do swobodnego wjazdu do kraju. Nawet wykonując symboliczne gesty przyjaźni wobec Polski prezydent USA popisuje się ignorancją świadczącą o kompletnym braku zainteresowania historią i mentalnością swojego _ strategicznego sojusznika _. Podobnie lekceważą nas czołowi unijni decydenci. Chwalą wzrost gospodarczy, ale na posiedzenia państw strefy euro nawet w roli obserwatora nie wpuszczą.

A przecież nie musimy zabiegać o względy Angeli Merkel, żeby znaleźć w Europie partnerów. Bardzo ciepło o Polsce wyraża się ostatnio premier Włoch Mario Monti. Polska może mieć większy wpływ na losy Europy - uważa polityk, który jest na jak najlepszej drodze do wyprowadzenia swojego kraju z kryzysu.

Zamiast więc pchać się na siłę tam, gdzie nas nie chcą, może warto szukać mniej potężnych, za to pewnych sojuszników. Delikatne struktury unijnej polityki już naruszyły wybory prezydenckie we Francji. Wraz z przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi w Niemczech sytuacja na europejskiej scenie politycznej może ulec całkowitej zmianie. Byłoby dobrze, gdybyśmy mecz o swoje miejsce w Europie rozgrywali przy pełnych trybunach.

Czytaj więcej w Money.pl
Francja i Niemcy znów mówią jednym głosem _ - Europa z kryzysu może wyjść silniejsza - _ uważa Angela Merkel. Razem z Francoisem Hollandem świętowała 50. rocznicę spotkania generała de Gaulle'a i Konrada Adenauera.
Niemiecki dziennik: Niemcy też są słabe _ Merkel zmniejszyła się do ludzkich rozmiarów _- pisze gazeta _ Sueddeutsche Zeitung _.
"Podjęliśmy decyzje, które były niewyobrażalne" W ten sposób najważniejsze ustalenia unijnego szczytu w Brukseli skomentował szef Komisji Europejskiej Jose Barroso.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)