Na początku było słowo. Potem pojawiły się liczby. Z biegiem lat kolejność ulegała zamianie i obecnie przy pomocy liczb można udowodnić każdą tezę. Na przykład, że rano partia X zdecydowanie zwyżkuje w oczach opinii publicznej, a po południu – że ta sama partia znajdzie się poza parlamentem, jeśli wybory odbędą się wieczorem. Wszystko zależy od tego kto pyta i w jakim celu.
Fundacja _ Maciuś _ przy współpracy z Domem Badawczym Maison ogłosiła, że co dziesiąty polski uczeń z pierwszych trzech klas podstawówki jest niedożywiony. W zaokrągleniu wyszło 800 tys. głodujących dzieci. Szokująca statystyka spowodowała natychmiastowy wysyp słów. Na początek oberwał Donald Tusk. To normalne, ponieważ powszechnie wiadomo, że Tusk jest wszystkiemu winien.
Czarna liczba w samą porę wpadła do tabletu Jarosława Kaczyńskiego, przy pomocy którego prezes PiS chciał odwołać rząd. Wychudzone dzieciaki o bladej cerze i podkrążonych oczach uruchamiają w wyobraźni obrazy z najgorszych reżimów. Po zakończeniu groteskowej misji objęcia urzędu premiera prof. Piotr Gliński mógł więc pozwolić sobie na daleko idącą paralelę. Niedoszły szef rządu porównał polską demokrację do Chin i Korei.
W międzyczasie wtrącił się Stefan Niesiołowski, którego wystąpienia są niezbitym dowodem na to, iż słowo bywa czasem za bardzo na początku, ponieważ nie jest poprzedzone myślą żadną. Poseł PO zalecił, aby dzieci dożywiały się szczawiem z kolejowych nasypów oraz śliwkami, których nikt nie chce zbierać spod drzew, jako że w młodości on sam zaspakajał w ten sposób głód.
Zanim Tusk zdążył skarcił swego posła, Jarosław Kaczyński oznajmił, że Niesiołowski to jaskrawy przykład degeneracji życia publicznego, ze szczególnym uwzględnieniem Platformy Obywatelskiej.
Eurodeputowany Michał Kamiński dodał, że 800 tys. głodnych dzieci to straszna hańba, a Janusz Palikot skorzystał z okazji, aby przyłożyć komu się da. Szef partii własnego imienia obdzielił po równo Tuska i Kaczyńskiego epitetem śliwek robaczywek.
Zażarta debata toczyłaby się zapewne dalej i z jeszcze większych rozmachem, ale niespodziewanie głos zabrał prof. Janusz Czapiński. Wybitny socjolog dowiódł, że raport _ Maciusia _ nadaje się tylko do kosza, ponieważ szokująca liczba jest z natury kłamliwa. W klasach 1-3 uczy się obecnie około miliona dzieci. Gdyby faktycznie 800 tys. miało być niedożywionych, na każdych 10 uczniów 8 musiałoby cierpieć głód. Czapiński potępił w czambuł metodologię sondażu, który przeprowadzono głównie w szkołach wiejskich, naruszając tym samym wymóg reprezentatywności. W raporcie nie ujawniono pytań zadanych ankietowanym uczniom, więc nie wiadomo nawet jak został określony przedmiot diagnozy.
Zdaniem profesora, żeby znaleźć się w pobliżu prawdy, rzekomo czarną liczbę należy podzielić przez dziesięć. Zaś 800 tys. to ogół niedożywionych Polaków, co wynika z autoryzowanych badań socjologicznych.
Fundacja _ Maciuś _ obstaje jednak przy swoim i zapowiada do spółki z firmą sondażową, że w przyszłym tygodniu udostępni szczegóły szokującego raportu. Byle szybko. Bo po weekendzie politycy muszą wiedzieć jak się ustawić do rzeczywistości, w której dysponując dowolną liczbą można palnąć każde słowo.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Tusk: Kaczyński dołączył do mistrzów gatunku Tak premier ocenił odtworzenie w Sejmie z tabletu przez prezesa PiS wystąpienia kandydata tej partii na szefa rządu prof. Piotra Glińskiego. | |
Kopacz zszokowana tabletem prezesa PiS - _ Stała się rzecz bardzo zła, nastąpiło naginanie prawa i łamanie regulaminu _- twierdzi marszałek Sejmu. | |
"Łamanie prawa stało się wręcz modne" Prezes PiS zauważył, że w ciągu ostatnich 23 lat w Polsce po raz trzeci nastąpił kryzys bezrobocia i mimo narastania emigracji, bezrobocie sięga znowu 2 milionów 300 tysięcy osób |