Szef kółek rolniczych Władysław Serafin zachował się wczoraj niemal jak Wacław Jarząbek, jeden z bohaterów kultowej komedii _ Miś _ Stanisława Barei. Serafin, na konferencji prasowej bronił się i zarzekał, że to nie on stoi za nagraniami, które wywołały taśmową aferę. Wydawało się, że jeszcze chwila i zacznie śpiewać: _ Łubudubu, łubudubu niech żyje nam prezes Pawlak _.
Takie słowa jednak nie padły, choć z ust Serafina popłynęło wiele miodu pod adresem obecnego prezesa PSL. _ Jestem dumny z mojego premiera Pawlaka _, _ Premier Pawlak jest najlepszym szefem PSL i moim premierem _ - jaśniej swojego oddania chyba już nie sposób wyrazić, tym bardziej, że szef kółek rolniczych zapewnił, że pod tymi deklaracjami podpisuje się obiema rękami.
Potem były jeszcze nawoływania do mediów: _ Dajcie święty spokój prezesowi Pawlakowi, PSL. My potrafimy sami zrobić u siebie porządek _ i próba bagatelizowania całej afery - _ może gdzieś nasi koledzy za bardzo pazernie weszli na posady. _ Jakby tego było mało Serafin zapewnił, że podziela opinię premiera Tuska, że trzeba uporządkować sytuację, a koalicja PO-PSL jest bardzo dobra. I tak przez dwie godziny.
Gdyby wedle powiedzenia, że tylko winni się tłumaczą oceniać czysto hipotetyczną winę Władysława Serafina, to wysnuć by można przypuszczenie, że ma sporo na sumieniu. No bo zakładając, że ktoś tłumaczy się proporcjonalnie do tego, ile ma za uszami, to tak żarliwie, czołobitne i obfite dementowanie zdaje się podejrzane nienaturalne.
I choć bohater taśm, zaklinał się, że nie działał na niczyje zlecenie, nikt go nie inspirował, ani też nikt za nim stał, to sam w końcu przyznał, że zna okoliczności powstania nagrania. Już to podważa jego wiarygodność, tym bardziej, że osławione nagrania powstały w jego gabinecie.
Trudno też wierzyć komuś, gdy zapewnia, że materiał _ zbił go z nóg _, skoro sam w nim uczestniczył. Chyba, że ma daleko posuniętą demencję albo w dniu kiedy rozmawiał z Władysławem Łukasikiem, ktoś podrzucił mu do herbaty odurzające proszki. Trudno też składać wszystko na karb prowokacji, której ofiarą jakoby padł Serafin, bo w końcu nawet jeśli taśmy zmontowano, to pewne słowa i tak musiały zostać wypowiedziane. Szef kółek rolniczych chyba jeszcze nie wyciągnął z tego wniosku i dalej mówi dużo. A szafa nagrywa.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Afera PSL to wierzchołek góry. Sprawdź, kto jeszcze powinien się wstydzić O obłudzie polityków pisze Maciej Miskiewicz. | |
Afera taśmowa: Z siłą ognia wypalić tych, których trzeba - _ Nie siadajmy na konika łatwych komentarzy _ - mówi kandydat na prezesa PSL. | |
Pawlak pozbył się rywala. W białych rękawiczkach Bartosz Wawryszuk tłumaczy, dlaczego szef PSL rozegrał zręczny gambit. |
Autor jest dziennikarzem Money.pl