Długi weekend trwa. To co dla pracowników jest wybawieniem, dla firm i całej gospodarki oznacza kolejny hamulec. Oczywiście, nie wszyscy mają wolne. Na Wszystkich Świętych najwięcej powodów do świętowania mają przycmentarni sprzedawcy.Jak pisaliśmy w Money.pl, tylko tego dnia połowa z 13,5 miliona gospodarstw domowych przeznacza na kwiaty, znicze między 50-100 złotych, co stanowi blisko 0,1 procent PKB. Tam biznes się kręci, ale cała gospodarka traci mniej więcej miliard złotych.
Zakaz handlu w 1 listopada oznacza około 2,5 miliarda złotych mniej w handlu. Średnio tyle wydajemy w sklepach w dzień roboczy. To jeszcze nic, jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie branże. Według wyliczeń Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan każdego dnia roboczego wypracowujemy 4-5 mld euro, a likwidacja wszystkich świąt spowodowałaby przyspieszenie wzrostu gospodarczego o 3,9 punktu procentowego.
Tak duży wzrost wydaje się trochę naciągany, ale jeśli przyjąć, że przedstawiciele pracodawców wcale nie chcą na siłę przekonywać do swoich racji, to dodając tą wartość do obecnego PKB na poziomie 0,8 procent, bylibyśmy daleko przed wszystkimi rozwiniętymi krajami na czele z USA i Niemcami.Wprawdzie do ponad 7 procent w Chinach jeszcze by nam trochę brakowało, ale i tak nikt nie mógłby narzekać. No, może oprócz opozycji.
Tak więc w duchu patriotyzmu powinno nam zależeć na pracy. W końcu jak mawia nieco PRL-owskie przysłowie, _ kto Polskę miłuje szczerze, ten czasu nie traci, do pracy się bierze _. Takich haseł jednak próżno szukać na ustach przedstawicieli pracowników, takich jak choćby związki zawodowe. Im na usta cisną się raczej hasła podwyżek, gwarancji pracy, przywilejów czy wcześniejszych emerytur. Bez pracy nie ma kołaczy. Jak mamy dogonić zachodnią Europę skoro z 13 dniami wolnego w roku plasujemy się w ścisłej czołówce unijnych _ leniuchów _?
Na zmianę nastawienia Polaków nie ma co liczyć. Na pewno większość już przejrzało kalendarz na przyszły rok i zaznaczyło sobie kilkanaście podobnych, długich weekendów. W taką majówkę, biorąc 2-3 dni urlopu mamy nawet 9-dniowe wakacje. Ale na kolejny długi weekend nie będziemy przecież tak długo czekać. W zasadzie można już zacząć odliczanie dni. A więc 6...
autor jest analitykiem Money.pl
Czytaj więcej w Money.pl