Janusz Palikot zapowiedział w świątecznym wywiadzie telewizyjnym, że za trzy lata przejmie władzę. Rok temu taką deklarację należało brać bardzo poważnie pod uwagę. Obecnie raczej wypada traktować ją z przymrużeniem oka.
Gdy w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych, sklecone naprędce przez polityka z Lublina ugrupowanie uzyskało ponad 10 proc. poparcie i zgarnęło 40 miejsc w ławach sejmowych, wielu obserwatorów sceny politycznej wieszczyło, że oto pojawił się w końcu ktoś, kto będzie w stanie rozbić duopol PO-PiS. Również i sam Palikot zapowiadał, że przeorientuje polską politykę na nowoczesne tory.
Choć zapowiedzi Palikota były dość buńczuczne, to nie można było się z nich wyśmiewać. Wcześniej bowiem niemal wszyscy kpili z jego agitacyjnych wojaży po Polsce i zapewnień, że wejdzie do Sejmu. Wynik wyborów pokazał, kto śmiał się ostatni.
Tym razem trudno się jednak spodziewać, by wyszło na jego. A na pewno nie po tym, co pokazał w mijającym roku. Publiczne palenie marihuany, walka z Kościołem, czy też odwiedziny u generała Jaruzelskiego w szpitalu, to stanowczo za mało, by zachęcić nowych i utrzymać dotychczasowych wyborców przy sobie. Dla większości z nich te sprawy mają drugorzędne znaczenie. Dużo ważniejsze są choćby kwestie związane z gospodarką.
A na tym polu osiągnięcia są raczej mizernie. Bo choć część z ponad 70 projektów zmian w ustawach, przygotowanych przez Ruch Palikota, dotyczy spraw gospodarczych, to najczęściej są to propozycje nie mające szans na wejście w życie. Trudno bowiem oczekiwać, że obecny rząd weźmie na poważnie propozycję znacznego obniżenia składek wpłacanych do ZUS, gdy co roku budżet już musi do niego dopłacać kilkadziesiąt miliardów złotych. Kondycji słabnącej gospodarki nie poprawi też obniżenie wysokości kapitału zakładowego przy tworzeniu spółek z o.o. do jednego złotego.
Janusz Palikot pierwszy rok na swoim, w poważnej polityce, ewidentnie _ przebimbał _. Niczego rewolucyjnego nie zaproponował, by powalić na kolana wyborców. Wręcz przeciwnie, duża ich część straciła do niego zaufanie. Obecne sondaże wskazują, że poparcie dla partii, sygnowanej nazwiskiem tego polityka, jest na jednocyfrowym poziomie.
Nadchodzący rok będzie dla Palikota i jego ruchu decydujący. Jeżeli nic nie zmieni i nadal będzie zajmował się nie najważniejszymi sprawami, za trzy lata będzie walczył nie o władzę, ale o życie. Jak pokazują bowiem przykłady z przeszłości, choć rodzimy wyborca bywa naiwny, to nie głupi. Niech dla polityka z Lublina przestrogą będzie los AWS, LPR czy Samoobrony.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Palikot jest jak księżyc, świeci światłem odbitym Bartosz Wawryszuk pisze, co zyska poseł z Biłgoraja dzięki byłemu prezydentowi. | |
Siedem zasad przeciw mowie nienawiści. Nawrócenie Palikota? - _ Nie życz nikomu śmierci, nie mów o wypatroszeniu _ - apeluje kontrowersyjny polityk. | |
Koniec straży miejskich? Tego chce Palikot Ruch Palikota rozpoczął dzisiaj akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem uchwały dot. likwidacji Straży Miejskiej w Łodzi. |