Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Politycy mają nas za stado baranów

0
Podziel się:

Dlaczego wolna niedziela nie ocali polskiej rodziny - pisze Anna Anagnostopulu.

Politycy mają nas za stado baranów

Grupa posłów Platformy, PiS, Solidarnej Polski i PSL z _ katolickich zespołów parlamentarnych _ złożyła w Sejmie projekt ustawy zakazującej handlu w niedzielę. Niosący na sztandarach wartości rodzinne politycy chcą w ten sposób ocalić przed zgubą dusze otumanionych reklamami obywateli, _ zapędzonych w szaleńczą chęć kupowania. _

A przecież niedziela to dzień święty, przeznaczony dla rodziny, którą nakręcana przez pazerne przedsiębiorstwa spirala konsumpcji wpędza w czarną otchłań podmiejskich centrów handlowych. Tymczasem, dzięki zmianom w prawie, _ po wielu latach zaniedbań zostanie stworzona nowa jakość życia (...). Zapoczątkowany zostanie zapomniany już trend pielęgnowania rodziny, jako podstawowej jednostki społecznej _- przekonują w uzasadnieniu do projektu ustawy posłowie.

Zamiast jeździć, kupować i konsumować, zaczniemy oblegać parki, _ deptaki i skwerki _, bawiąc się beztrosko z dziećmi na łonie natury. Ale to nie wszystko. Autorzy projektu są przekonani, że nie pracując w niedzielę zyskamy też intelektualnie i duchowo. Zamknięte drzwi supermarketów i stacji benzynowych (tak, je także miałaby objąć nowa ustawa) uniemożliwią nam zakup piwa i karkówki na niedzielnego grilla, dzięki czemu - uwolnieni od rządzących nami, pierwotnych instynktów - rzucimy się na galerie sztuki, teatry i filharmonie.

Wizja to rzeczywiście szlachetna i porywająca, szkoda tylko, że bardzo naiwna i - co gorsza - obrażająca inteligencję obywateli. Obraz polskiego społeczeństwa, jaki wyłania się z uzasadnienia do projektu ustawy, jest co najmniej zatrważający. Jesteśmy w nim stadem konsumujących baranów, których przed nieustannym mieleniem żuchwą może ustrzec tylko przepędzenie z pastwiska. I chociaż zdarza mi się zajść w niedzielę do galerii handlowej i zdaję sobie sprawę, jakie kłębią się w niej tłumy, nadal jestem zdania, że warto dać obywatelom wybór.

Fakt - nadrabiając stracone w komunizmie lata wpadliśmy w konsumpcjonizm. Tak, wiem, że wiele osób pracuje w niedziele niekoniecznie z własnej woli. Zgadzam się, czas dla rodziny jest niezaprzeczalną wartością. Jednocześnie jednak chwalę sobie dzień wolny w tygodniu, który mogę przeznaczyć choćby na załatwienie pilnych urzędowych spraw, a który otrzymuję w zamian za niedzielny dyżur. Doceniam wygodę, jaką daje otwarty sklep, kiedy na pięć minut przed rodzinnym obiadem okazuje się, że brakuje któregoś ze składników. I ciągle jeszcze naiwnie wierzę, że Polska jest państwem laickim, w którym święta kościelne nie wyznaczają rytmu życia obywateli.

Jeśli posłowie chcą faktycznie zrobić coś dla rodzin, może warto pomyśleć o zwiększeniu dostępności do żłobków, ulgach podatkowych dla rodzin z dziećmi, ułatwieniach dla kobiet wracających na rynek pracy. Wolna niedziela będzie może miłym prezentem, ale żadnych realnych problemów nie rozwiąże.

Czytaj więcej w Money.pl
Zakaz pracy w niedzielę. Projekt w Sejmie Poselski projekt zakazuje handlu w niedzielę i święta. Nie wszędzie jednak praca w te dni będzie niedozwolona.
Dobra wiadomość. Zapłata przyjdzie szybciej Według nowych przepisów termin uregulowania należności między przedsiębiorcami nie powinien przekraczać 60 dni kalendarzowych, a rozliczenia z urzędem 30 dni.
Dostajemy na dzieci 12 razy mniej niż Francuzi i Niemcy Polityka prorodzinna w Polsce nie istnieje i jesteśmy prawie najgorsi w Europie. Prezydent powtarza to samo.

Autorka felietonu jest zastępczynią redaktora naczelnego Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)