Ludowcy raz jeszcze pokazali swojemu koalicjantowi, że wspieranie działań rządu nie jest ich obowiązkiem. Platforma raz jeszcze była tym bardzo zaskoczona. A poszło o stołki 79 prezesów sądów rejonowych.
_ Zdrada, zdrada _
_ Podstępne zimne oczy gada _
_ Zdrada, zdrada _
_ Czai się, snuje, wślizguje, wkrada _
Tak śpiewała kiedyś Kora z Maanamem, gdy jeszcze nikt nie słyszał o programach typu talent show, a tym bardziej nikt nie wyobrażał sobie nawet, jak złożone będzie nasze polityczne życie w wolnej Polsce. Minęło parę lat i okazało się, że w nowej Polsce, nawet jeśli wygra się wolne wybory, trzeba mieć do współrządzenia koalicjanta i tu akurat ludowcy odnajdują się znakomicie. Są gotowi do współpracy, otwarci na propozycje, a z bycia koniecznym uzupełnieniem maszynerii do głosowania, uczynili swoją specjalność.
Który to już raz politycy Platformy czują się zawiedzeni postawą swoich przyjaciół spod znaku czterolistnej koniczyny? Lepiej tego nie dociekać, bo mogło by się okazać, że politycy partii rządzącej pozbawieni są honoru, dając się co rusz robić w konia.
Ciekawie się wczoraj obserwowało te komentarze na gorąco. Mogliśmy się z nich dowiedzieć, że dla wielu zawodowych polityków to było prawdziwe zaskoczenie. Mogliśmy usłyszeć od podekscytowanych dziennikarzy sejmowych, że premier bardzo zły wybiegł z Sejmu zaraz po głosowaniu. Pani marszałek wyznała też w jednej ze stacji, że do ostatniej chwili wierzyła, że jednak rozsądek zwycięży i ci politycy PSL, którzy się wahają, ostatecznie swe drżące dłonie skierują na jedynie słuszny sejmowy guzik i będzie jak w koalicji być powinno.
Tylko, że przecież to właśnie przy wsparciu PSL został opracowany obywatelski projekt zawracający kijem tę _ sądową Wisłę _ i obalający reformę Gowina. Zatem należało się spodziewać, że ludowcy zagłosują tak jak zagłosowali i można sobie było policzyć na tabletach sponsorowanych przez obywateli, że 231 wybrańców narodu z: PSL, PiS, RP, SLD i SP to będzie trochę więcej niż 197 szabel z PO.
Oczywiste jest, że PSL musi dbać o swoje partyjne zaplecze, bo jego siła tkwi w powiatach. Tam stołki się przydadzą, a i prestiż dla miast i miasteczek ważnym się zdaje dla polityków spod zielonego sztandaru. Dziwią się jednak niektórzy, dlaczego zdradzana Platforma nie chce rozwodu i partnera chadzającego na boki nadal przy sercu trzyma. A co ma bidna zrobić, skoro innego ni ma?
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Piechociński: Dyscyplina w partii musi być Szef PSL zamierza wyciągnąć konsekwencje wobec posłów, którzy zagłosowali za wotum nieufności dla ministra transportu. | |
| Rozłam w rządzącej koalicji tuż po świętach? Sejm na najbliższym posiedzeniu zajmie się obywatelskim projektem, który przywraca wcześniejszą strukturę sądów rejonowych. Tylko Platforma jest przeciw. | |
| Kontrowersyjna ustawa. Jest porozumienie? Klub PO przedstawi jeden projekt ustawy w sprawie związków partnerskich - powiedział Rafał Grupiński. Ale nie będzie miał poparcia. | |
| Politycy dyskutują o likwidacji KRUS Premier Tusk zapowiadał w expose z 2011 roku, że od 2013 roku zacznie się proces wprowadzania rachunkowości na wsi. |
Autor jest dziennikarzem Money.pl