Można się spierać o to czy Otwarte Fundusze Emerytalne były dobrym, czy złym rozwiązaniem. Były, bo za kilka miesięcy najpewniej zostaną bezzębnym kadłubkiem. Nie podlega za to dyskusji, że minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz ma wyjątkowo ciężki dowcip.
To koniec obowiązkowych OFE. Do 30 czerwca będzie trzeba zdecydować czy niecałe 3 procent pensji będziemy odkładać w funduszach, czy - jak całą resztę składki emerytalnej - w ZUS. Ci, którzy postanowią zostać, będą mieli zagwarantowane nie lada emocje. I będzie to jedyna gwarancja, bo fundusze będą mogły inwestować agresywnie i nie przejmować się już gwarantowaną stopą zwrotu.
- _ Teraz będzie większa konkurencja, taka prawdziwa konkurencja między otwartymi funduszami emerytalnymi _- żartował szef resortu pracy, komentując zaproponowane wczoraj już oficjalnie zmiany w systemie, tłumacząc że raz na cztery lata będzie można zmienić zdanie i przenieść się w jedną, bądź w drugą stronę.
Dowcip polega na tym, że argumentów i podstaw do podjęcia decyzji... nie będzie. Ustawowo. W projekcie zmian pojawił się bowiem superrestrykcyjny zapis_ , _który zabrania w jakikolwiek sposób reklamować OFE. A - jak stoi w nowych przepisach - _ kto, wbrew zakazowi publikuje, udostępnia lub rozpowszechnia informacje reklamowe o otwartym funduszu, podlega grzywnie do 1 000 000 zł lub karze pozbawienia wolności do lat 2 _.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/105/124009.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/ukreca;leb;ofe;naszymi;rekami,210,0,1334482.html) *Ukręcą łeb OFE naszymi rękami * Warianty reformy emerytalnej są jak quiz audio-tele - pisze Bartłomiej Dwornik
Już dziś obowiązuje zakaz akwizycji, który skutkował faktycznym zniknięciem reklam OFE. Teraz będzie jeszcze śmieszniej. Przekaz ministra pracy jest jasny - ścigajcie się drogie fundusze o jak najlepsze wyniki, stopy zwrotu i skuteczne pomnażanie kapitału. Macie wolną rękę, konkurujcie! Ale niech was ręka boska broni, przed chwaleniem się wynikami! A ty, przyszły emerycie, kupuj kota w worku! W końcu złoto, to tylko dla zuchwałych.
Zabawne, że monopol na publikowanie informacji o wynikach wszystkich funduszy emerytalnych w porównaniu z waloryzacją konta w ZUS będą mieli: minister finansów i minister pracy, wspierani przez ekspertów ZUS i Komisji Nadzoru Finansowego. Wiarygodność - może nie licząc KNF - powyższe instytucje mają ostatnio w ogólnym odbiorze dość umiarkowaną.
Jeszcze lepsze, że zakaz promowania OFE ma obowiązywać już od lutego, czyli na cztery miesiące przed terminem podjęcia decyzji przez uczestników systemu. Zapowiada się eksplozja kreatywności marketingowej - bo że fundusze będą się starały zatrzymać klientów, to chyba oczywiste. Ciekawe jak to zrobią, nie mogąc się niczym pochwalić? Może będą nas brały na litość? Tylko patrzeć, aż w drugim obiegu pojawi się emerytalna bibuła... Pierwszych odważnych do nowego, dobrowolnego systemu minister zaprasza od 1 kwietnia. Prima Aprilis!
Czytaj więcej w Money.pl
autor jest redaktorem Money.pl