Opłata za przejazd nie jest wcale czymś najgorszym, co spotka kierowcę na autostradzie. Trzy dni temu jechałem z Wrocławia do Gliwic. Na A4 poczułem się jak na planie amerykańskiego filmu: stałem w korku, zarymuję, niczym Nowym Jorku.
Wszystko przez to, że GDDKiA, planując wprowadzenie opłat, najwyraźniej nie pofatygowała się policzyć, ilu bramek potrzeba, by płynnie obsłużyć wszystkich kierowców. Pod Gliwicami utknąłem więc na 50 minut w kilkukilometrowym korku, zanim za tę _ przyjemność _ mogłem wreszcie zapłacić 16 złotych 20 groszy.
Operator bramek z ramienia GDDKiA, firma Kapsch, tłumaczy, że taki stan rzeczy w pierwszym dniu działania systemu był zupełnie naturalny. Według niej, sytuacja szybko się unormuje, bo kierowcy przyzwyczają się do tego, że trzeba płacić szybko, a najlepiej odliczoną sumą pieniędzy.
No tak, jasne, że też o tym nie pomyślałem: winni są kierowcy! Idąc tym tropem, dla dobra nas wszystkich, powinniśmy ograniczyć częstotliwość korzystania z autostrady.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/104/m74856.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/karetka;staranowala;bramke;na;a4;celowo,60,0,1098300.html) *Karetka staranowała bramkę na A4. Celowo * Kierowca musiał sforsować bramkę na A4 po tym, jak przez trzy minuty nie udało się jej otworzyć. Przypomina to trochę tłumaczenia władzy i reżimowych dziennikarzy z lat 80., z czasów Polski Jaruzelskiego. Według propagandy z Dziennika Telewizyjnego, za braki benzyny na stacjach CPN i kolejki do dystrybutorów odpowiedzialni byli również kierowcy, bo nie potrafili zawczasu odpowiednio zaplanować swoich tankowań i rzekomo wszyscy rzucali się na stacje w jednym momencie.
Dziś zwalanie na kierowców winy za zablokowanie autostrady jest zwykłą bezczelnością. Zarządca autostrady powinien przede wszystkim postawić odpowiednio większą liczbę bramek. No i pomyśleć o tym, żeby zaokrąglić ceny do całych złotych, co z pewnością przyśpieszyłoby płacenie i ewentualne wydawanie reszty. Oczywiście, zaokrąglić w dół.
Dodatkowych bramek do Euro postawić się nie da. Żeby uchronić się przed eurokompromitacją, należy znieść opłaty, wystarczy przecież żeby minister transportu Sławomir Nowak podpisał stosowne rozporządzenie. Jeśli tego nie robi, rząd będzie musiał ogłosić, że wprawdzie ostatnio otworzył kolejny odcinek A2, ale także, że w Polsce wyparowały w tym samym momencie 162 km autostrady A4. Bo to, czym się ona stała po wprowadzeniu kolejnych opłat, drogi szybkiego ruchu absolutnie nie przypomina. W dodatku, po autostradzie nie powinny się poruszać pojazdy nie rozwijające prędkości mniejszej niż 40 km na godzinę. Tak stanowi prawo. Tymczasem na sporym jej odcinku szybciej jechać się nie da.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Oni będą mogli taranować bramki na A4 Wicewojewoda opolski wydał zgodę na taranowanie przez służby ratownicze bramek na autostradzie A4. | |
Ważne zmiany na autostradach. Zapłacimy za... Od dziś kierowcy samochodów osobowych i motocykli muszą płacić za przejazd autostradą A4 Bielany Wrocławskie-Sośnica. | |
Tu A4 będzie darmowa. Nie dla wszystkich Przejazd odcinkiem autostrady A-4 Kleszczów-Sośnica, czyli autostradową obwodnicą Gliwic, dla samochodów osobowych i motocykli w ruchu lokalnym będzie bezpłatny. |
Autor jest dziennikarzem Money.pl