Minister sprawiedliwości nie jest zadowolony z pracy prokuratury. Wyraził swoją krytyczną opinię o sprawozdaniu za 2012 rok, które przedłożył rządowi prokurator generalny. Wcale mnie to nie dziwi. Bo skoro opłacani z publicznych pieniędzy prokuratorzy uznają swastykę za symbol szczęścia i pomyślności, wypada tylko powtórzyć słowa z _ Hamleta _: _ źle się dzieje w państwie duńskim _.
Szef resortu sprawiedliwości zapewne nie jest również szczęśliwy odkąd pewien śledczy popisał się przed całą Polską kuriozalną argumentacją przy okazji propagowania faszystowskich symboli w Białymstoku. Przypomnę tylko tym, którym to umknęło, że publiczny funkcjonariusz nie uznał za stosowne wszcząć śledztwa w sprawie malowania haseł i symboli nawiązujących do ideologii Adolfa Hitlera.
Argumenty, których prokurator użył umarzając sprawę, można pokrótce streścić tak: swastyka to nie tylko symbol reżimu hitlerowskiego, ale także znak powszechnie stosowany w Azji jako symbol szczęścia i pomyślności.
Po takiej wykładni trzeba było dłuższej chwili na podniesienie szczęk, które opadły na podłogę. Zwłaszcza gdy założymy, że prokurator zapewne maturę ma i na historii uczył się o dokonaniach kanclerza III Rzeszy. Reakcja prokuratora generalnego, który w ubiegłym tygodniu ogłosił, że w każdym okręgu będzie specjalny śledczy do zajmowania się przestępstwami na tle rasistowskim to już musztarda po obiedzie. Złe wrażenie zostało, zwłaszcza, że wspomniana sprawa _ hinduskiego hakenkreuza _, to tylko jedna z wielu wpadek organów ścigania.
Wystarczy przywołać historię pewnego wędkarza z Boguszyńca (koło Gorzowa Wielkopolskiego), który został skazany na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu za złowienie w swoim (sic!) stawie dziewięciu ryb: trzech okoni, dwóch karasi, trzech krąpi i jednej płotki. Dociekliwi śledczy zarzucili mu kłusownictwo, ponieważ złowił ryby, które trafiły do jego stawu wskutek wylania pobliskiej Warty.
Najlepsze jest to, że w sprawie płotek prokuratura wykazała się uporem godnym lepszej sprawy i po wyroku złożyła apelację. Wędkarz powinien przecież odsiedzieć za odłowienie ryb o wartości 9,05 zł. Szkoda, że tyle wytrwałości prokuratorzy nie wykazują w innych śledztwach, które ciągną się latami w dużo poważniejszych sprawach i dotyczą majątku wartego nieraz miliony złotych. W końcu za to, jako podatnicy, im płacimy. Tyle, że _ płotki _ łapie się łatwiej.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Prokuratorzy skarżą się na nagonkę medialną Związek uważa, że to, co się dzieje, stwarza niebezpieczny precedens pokazujący, jak słaby jest system prawny w Polsce i jak łatwo nim manipulować przy pomocy mediów. | |
Zamiast pracować, oddadzą dziś krew Zamiast pracować pójdą na urlopy, lub będą oddawać krew. Domagający się podwyżek pensji pracownicy administracji oraz wspierający ich prokuratorzy nie przyjadą dziś do pracy. | |
Jest ocena śledztwa ws. śmierci byłej minister Ocena śledztw nie doprowadziła do zakwestionowania wydanych w nich decyzji - uznał prokurator generalny Andrzej Seremet i zapowiedział białą księgę sprawy. |
Autor felietonu jest dziennikarzem Money.pl