Platformerscy spin doktorzy chyba zbyt dosłownie potraktowali grudniowe mrozy i pełną parą wzięli się za ocieplanie. Wizerunkowo-pijarowa ofensywa promującego narodową zgodę Donalda Tuska od kilku dni trwa w najlepsze. Cel szczytny. Powzięte środki żenujące.
Zaczęło się w poniedziałek. Wtedy to szef rządu zadebiutował na Twitterze. Pierwsze ćwierknięcia nie pozostawiają złudzeń. Głębia stwierdzeń typu: _ Budżet uchwalony. Stabilność w czasach kryzysu - bezcenna _ i _ Udany debiut wicepremiera Piechocińskiego na RM. Autentyczny zapał i otwartość. Zapowiada się dobra współpraca _ każe wątpić w to, że tweety Tuska będą czymś więcej niż tylko mdłą papką, o której autorstwo komentujący wpisy na profilu szefa rządu szybko podejrzewać zaczęli znanego z mało wyrafinowanej metaforyki Pawła Grasia. Zresztą wymowny jest fakt, że internauci nie rzucili się, by tłumnie śledzić wpisy szefa Platformy. Wczoraj po południu profil _ premiertusk _obserwowało nieco ponad 14 tys. osób.
Dzień później kolejna PR-owa akcja. I znów kulą w płot. Bo fakt że rząd nie ma żadnego konkretnego planu negocjacji z szefami Fiata - którzy zamierzają zwolnić 1500 osób z tyskiej fabryki koncernu - nieudolnie próbuje się przysłonić wyplutą przez służby prasowe Tuska, informacją o wsparciu inwestycji Opla w Gliwicach.
Że niby 15 mln zł to mało? Nie o wysokość dotacji tu chodzi. Pomoc dla inwestora związana jest z uruchomieniem produkcji nowego modelu i utworzeniem co najmniej 135 miejsc pracy. Sęk w tym, że Astra IV już od wielu miesięcy z taśm gliwickich zakładów zjeżdża. A pracy dla zwalnianych z Fiataw Oplu nie będzie, bo dofinansowane rządowym grantem posady są już dawno obsadzone.
Kiepską passę speców od wizerunku premiera podtrzymałaemisja _ świątecznego _ spotu lidera PO. Przesłodzona i dość oczywista próba odwrócenia uwagi od organizowanego przez PiS Marszu 13 Grudnia. A przy okazji wskazanie politycznych oponentów, jako tych którzy nie chcą, by Polacy wspólnie zasiedli przy świątecznym stole. I choć podzielam opinię, że to Jarosław Kaczyński ma zdecydowanie większe zasługi w podsycaniu wojny polsko-polskiej, to naiwne przesłanie filmiku z Tuskiem w roli głównej, najlepiej chyba skomentował autor parodii, krążącej od wczoraj w sieci. By nie było wątpliwości - równie tendencyjnej co oryginał, ale przynajmniej chwilami zabawnej.
Aż strach pomyśleć, jakie jeszcze _ genialne _ pomysły kołaczą się po głowach propagandystów ekipy rządowej. Chwalony niegdyś za idealne wyczucie mediów i oskarżany przez opozycję za doprowadzenie do perfekcji sztuki wykorzystywania PR-owych zagrywek, premier ewidentnie zatracił marketingowy zmysł. Jeżeli chce powstrzymać rozlewające się coraz szerszą falą rozczarowanie swoimi rządami, Tusk powinien szybko zdecydować o zmianie taktyki, bo ta obrana w ostatnich dniach ewidentnie się nie sprawdza.
Kurczowe przy niej obstawanie, może doprowadzić do tego, że coraz bardziej zniecierpliwieni wyborcy kupią Tuskowi bilet w jedną stronę. Tylko, czy w obliczu turbulencji, w jakie wpadł LOT, będzie miał z kim polecieć?
Czytaj felietony dziennikarzy Money.pl | |
---|---|
Tu jest Wolska! Oto prawdziwy cel marszu Kaczyńskiego O skrytych pragnieniach prezesa PiS - pisze Andrzej Zwoliński. | |
Palikot chce 30 procent. Zobacz, ile dostanie Ten plan się nie uda. Filozof z Biłgoraja przegra z karpiem i choinką - pisze Paweł Zawadzki. |