Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Maciej Rynkiewicz
|

Więcej od Kaczyńskiego obiecał chyba tylko Marcin P.

0
Podziel się:

Prezes w kwadrans wydał kilkanaście miliardów złotych - pisze Maciej Rynkiewicz.

Więcej od Kaczyńskiego obiecał chyba tylko Marcin P.

Prezes Kaczyński chce zrobić z Polski kraj klientów Amber Gold. Tak jak naiwniacy uwierzyli w gwarantowany zysk w wysokości kilkudziesięciu procent, tak teraz mamy uwierzyć, że pieniądze rosną na drzewach.

Zwiększamy wydatki socjalne, ale podatków nie podniesiemy - tak można podsumować wczorajsze _ paraexpose _ szefa PiS-u. Prezes Kaczyński obiecał, niczym jeszcze niedawno Marcin P., gruszki na wierzbie: powrót do możliwości przejścia na emeryturę w wieku 60 i 65 lat, fundowanie stypendiów, zwolnienia podatkowe, dopłaty dla przedsiębiorców i przywrócenie gabinetów lekarskich w szkołach.

W ciągu kilkunastu minut lekką ręką wydał kilkanaście miliardów złotych. W dodatku realizacja wizji państwa scentralizowanego, którą nakreślał, niesie za sobą znaczne zwiększenie wydatków na administrację, która już za rządów Donalda Tuska rozrosła się do absurdalnych rozmiarów. Zdawał się to jednak ignorować i z minuty na minutę dobierał nowe pozycje do listy życzeń.

Nie zdziwiłbym się, gdyby w przypływie emocji zapomniał się i obiecał, że Polska za jego rządów w gruncie rzeczy zamieni się w drugą Irlandię. W zamian za co? Tu już były premier był znacznie mniej wylewny. Przebąkiwał tylko coś bez żadnych konkretów o zmianie ustawy podatkowej i wprowadzeniu danin od banków i supermarketów. W gruncie rzeczy pieniądze się znajdą i _ będziecie Państwo zadowoleni _.

Problem w tym, że pieniądze mogą się nie znaleźć - od lat nasz kraj więcej wydaje niż zarabia. Realizacja obietnic socjalnych prezesa Kaczyńskiego mogłaby zaś doprowadzić do zadłużenia kraju powyżej konstytucyjnego limitu 55 procent w stosunku do PKB. Taki scenariusz oznaczałby koniec _ zabaw z kalkulatorem _ i rozdawania pieniędzy na prawo i lewo, bowiem ustawa zasadnicza zmusiłaby wtedy rząd do wypracowania w budżecie zerowego deficytu. Jeśli Kaczyński nie mógłby już nic pożyczyć, to jak spełniłby swoje obietnice?

W jego imieniu odpowiadali politycy Prawa i Sprawiedliwości. W rozmowach po wystąpieniu Kaczyńskiego zapewniali, że dokładne wyliczenia i sumy pokażą w najbliższym czasie. Ja jednak obstawiam, że prędzej swój pomysł na biznes wytłumaczy nam Marcin P.

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)