Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Zapaść rynku akcji przez OFE? To tylko kwestia emocji

0
Podziel się:

Przemysław Ławrowski tłumaczy, jak reforma emerytalna może faktycznie wpłynąć na polską giełdę.

Zapaść rynku akcji przez OFE? To tylko kwestia emocji

Zmiany w OFE niosą ze sobą duże obawy o przyszłość polskiego rynku kapitałowego. Na razie możemy być spokojni, że wielkiego krachu nie będzie. Ale tylko pod warunkiem, że do głosu nie dojdzie zbyt dużo emocji.

Na początku lutego przyszłego roku Otwarte Fundusze Emerytalne przekażą do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych obligacje, bony skarbowe, obligacje emitowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego oraz inne papiery wartościowe gwarantowane przez Skarb Państwa. Tak zakłada projekt zmian w systemie emerytalnym. Uszczuplenie portfela OFE poza kwestią wywłaszczenia oszczędności Polaków pozostawia ryzyko zmian w portfelu aktywów tych instytucji.

W październiku udział portfela obligacji wyniósł około 44 procent. Udział akcji był podobny. Skoro fundusze będą zmuszone do przekazania do ZUS 51,5 procent wartości swoich aktywów, to nasuwa się pytanie: jeżeli średni udział obligacji około 44 procent, to o co jeszcze zostaną uszczuplone portfele funduszy?

Zabrane zostaną najprawdopodobniej depozyty oraz ewentualna gotówka, którą mają OFE. Tutaj jednak powstaje drugi problem. Zmiany zakładają, że udziały w portfelach OFE nie mogą przekroczyć 90 procent w przypadku akcji oraz 20 procent w przypadku lokat.

Pozbawiając fundusze ponad 50 procent aktywów zmieni się jednocześnie ich struktura. Idąc tym tropem, wychodzi na to, że akcje co niektórych OFE przekroczą dopuszczalny limit. Skala tego zjawiska nie powinna być jednak duża, a konsekwencje nie będą prawdopodobnie takie straszne, jak się często mówi.

Nie prognozowałbym raczej wielkiej wyprzedaży akcji przez OFE. Większą presję na rynek wywiera niepewność na nim. To, że polska giełda jest hamowana kwestią OFE, widać porównując WIG20 do indeksu DAX. Niemiecki wskaźnik znajduje się aktualnie blisko historycznych rekordów, a tymczasem polskiemu wskaźnikowi największych spółek brakuje jeszcze 50 procent do osiągnięcia szczytu z 2007 roku.

Ewentualna przecena na polskim rynku na początku lutego nie będzie wynikała z pozbywania się akcji przez fundusze, tylko z niepewności dotyczącej przyszłości rynku po reformie.

Czytaj więcej w Money.pl

Autor komentarza jest dziennikarzem Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)