"Komisja podtrzymuje i potwierdza podstawowe zasady porządku prawnego Unii, a mianowicie, że: prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, w tym przepisami konstytucyjnymi; wszystkie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE są wiążące dla wszystkich organów państw członkowskich, w tym sądów krajowych" - podała KE po wyroku polskiego Trybunały Konstytucyjnego.
Polska idzie na zwarcie z Unią
W czwartek Trybunał Konstytucyjny, po rozpoznaniu wniosku prezesa Rady Ministrów, uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z Konstytucją RP. Za niezgodny z konstytucją TK uznał także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.
Komisja Europejska przekazała też, że przeanalizuje szczegółowo orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego i zdecyduje o dalszych krokach. "Komisja nie zawaha się skorzystać z uprawnień przysługujących jej na mocy Traktatów w celu ochrony jednolitego stosowania i integralności prawa Unii" - podkreślono w komunikacie.
Co zrobi Bruksela?
"Unia Europejska jest wspólnotą wartości i prawa, których należy przestrzegać we wszystkich państwach członkowskich. Prawa Europejczyków wynikające z traktatów muszą być chronione bez względu na to, gdzie mieszkają w Unii Europejskiej. Zadaniem Komisji Europejskiej jest czuwanie nad prawidłowym funkcjonowaniem porządku prawnego Unii i będzie ona nadal to zapewniać" - podała KE.
Cytowany przez agencję AFP unijny komisarz Didier Reynders przekazał z kolei, że Komisja Europejska jest zaniepokojona decyzją polskiego TK uznającą artykuły traktatów UE za niezgodne z konstytucją i "wykorzysta wszystkie dostępne jej narzędzia" w celu ochrony praworządności europejskiej.
Decyzja TK może Polskę słono kosztować. Zdaniem prawnika Artura Nowaka-Fara, Polska nie otrzyma pieniędzy z Funduszu Odbudowy, a nasze członkostwo w Unii Europejskiej stanie się "ułomne".
- Pieniądze najprawdopodobniej nie zostaną nam wypłacone. Komisja Europejska może nie mieć pewności, że zostaną one zgodnie z unijnym prawem wykorzystane. Niezawisłość polskiego systemu sądowniczego budzi przecież istotne zastrzeżenia Brukseli – skomentował w rozmowie z money.pl Nowak-Far.
Morawiecki komentuje
W czwartek późnym wieczorem do stanowiska KE odniósł się też Mateusz Morawiecki. Szef rządu we wpisie na Facebooku podkreślił, że wejście Polski i krajów Europy Środkowej do Unii Europejskiej to "jedno z najważniejszych wydarzeń ostatnich dziesięcioleci". "Zarówno dla nas, ale i dla samej UE. Wygraliśmy na tym wszyscy. Dlatego mówię jasno: miejsce Polski jest i będzie w europejskiej rodzinie narodów" - dodał.
Premier wskazał, że "wyrok Trybunału Konstytucyjnego potwierdził to, co literalnie wynika z treści Konstytucji RP". "To mianowicie, że prawo konstytucyjne ma wyższość nad innymi źródłami prawa. To samo w ostatnich latach potwierdzały trybunały konstytucyjne wielu państw członkowskich" - zaznaczył.