Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Komisja Europejska proponuje wspólne zakupy gazu. "Czas na dokończenie budowy unii energetycznej"

667
Podziel się:

Wspólne zakupy gazu i europejska rezerwa strategiczna to rozwiązania, które zamierza uruchomić Komisja Europejska w obliczu kryzysu, w jakim zalazła się Wspólnota. Polska o podjęcie tych działań apelowała od ponad dekady, ale dopiero rekordowe ceny surowca, w połowie puste magazyny, świecące czerwonym kolorem giełdy zmusiły UE do działania. - Gazprom pokazał pazury. Europa się jednoczy. To bardzo dobry kierunek - stwierdza w rozmowie z money.pl prof. Jerzy Buzek.

Komisja Europejska proponuje wspólne zakupy gazu. "Czas na dokończenie budowy unii energetycznej"
Wierzchowice koło Wrocławia. Największy podziemny zbiornik magazynujący gaz w Polsce. (East News, Poloch/REPORTER)

Kryzys energetyczny w Europie trwa. Ceny błękitnego paliwa znów oscylują wokół historyczny rekordów z października tego roku. Jak informowaliśmy w money.pl, we wtorek na londyńskiej giełdzie ICE Futures cena styczniowych kontraktów na gaz największego hubu gazowego Europy - holenderskiego TTF - sięgnęła 120 euro za MWh.

Sytuacja jest poważna, bowiem poziom wypełnienia magazynów gazu w Europie jest rekordowo niski. Jak wynika z danych Gas Infrastructure Europe, w październiku, czyli na początku sezonu, magazyny w krajach europejskich i Wielkiej Brytanii były zapełnione w 75 proc., a na początku grudnia zapas ten zmniejszył się do około 63 proc.

Problem wysokich cen gazu odbija się zarówno na gospodarkach, jak i na zwykłych ludziach i ich portfelach. Kraje Wspólnoty zmuszone są do wprowadzania pakietów ochronnych rekompensujących drożyznę. Sytuacja jest na tyle poważna, że część operatorów, jak choćby w Wielkiej Brytanii, bankrutuje, a inni, jak np. w Holandii, proszą swoich klientów o zgodę na renegocjację umów i podwyżki cen.

Komisja Europejska reaguje, ale na efekty będzie trzeba poczekać

Problem dotyczy całej Unii Europejskiej, dlatego Komisja Europejska wyszła w środę z propozycją rozporządzenia, która ma uchronić Wspólnotę przed jeszcze większymi problemami. Zakłada ona umożliwienie wspólnych zakupów oraz magazynowanie gazu przez grupy kilku państw.

Zobacz także: Prąd i gaz coraz droższe w całej UE. Poranna kawa to dla niektórych luksus

- Propozycja Komisji Europejskiej jest reakcją na obecny kryzys. To, co dziś zaproponowano, to podstawa prawna, która umożliwia operatorom systemów przesyłowych w państwach członkowskich zawieranie dobrowolnych wzajemnych porozumień w celu wspólnych zakupów gazu i tworzenia strategicznych rezerw – tłumaczy w rozmowie z money.pl Izabela Zygmunt, ekspertka ds. Europejskiego Zielonego Ładu w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Warszawie.

Jak ma to działać? Jak wyjaśnia nasza rozmówczyni, państwa będą mogły między sobą ustalić parametry: jak długo ma obowiązywać umowa, jaka ilość gazu ma być zakupiona, jak się będą rozliczać i na jakich warunkach będą miały dostęp do rezerw. Takie porozumienia będą przekazywane KE, a ta będzie weryfikować, czy nie naruszają zasad funkcjonowania unijnego rynku.

- Takie porozumienia będą musiały być otwarte dla innych państw, a strategiczne rezerwy będą musiały być dostępne w razie interwencyjnych działań Unii – dodaje Izabela Zygmunt.

Problem jednak w tym, że te regulacje nie pomogą w obecnej sytuacji. To rozwiązanie, które ma szansę funkcjonować dopiero za 2-3 lata. - Jest to propozycja, która będzie teraz przedmiotem prac w Radzie i Parlamencie. Przepisy w ostatecznie wynegocjowanym kształcie mają szansę wejść w życie od stycznia 2023 roku - tłumaczy ekspertka w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Warszawie.

Jak podkreśla Izabela Zygmunt, wspólne zakupy i rezerwy gazu ziemnego to jednak mały wycinek działań KE w ramach reakcji na obecny kryzys. - Główne założenie dzisiejszych propozycji w sprawie rynku gazu dotyczy zwiększania udziału w rynku wodoru i gazów odnawialnych i niskoemisyjnych, a także odchodzenia od kopalnego gazu ziemnego. Przejście na wodór, biometan i źródła zdekarbonizowane - tłumaczy.

Trzeba było dekady

Wspólne zakupy i magazyny gazu to ważny i potrzebny krok w kierunku zabezpieczenia krajów Unii Europejskiej. Nie jest to jednak inicjatywa nowa.

- Polska od lat dostrzega potrzebę stworzenia europejskiej platformy zakupowej w koordynacji wszystkich krajów UE. Powinniśmy jako duży odbiorca mieć wpływ na drogi transportowe, kupować gaz na granicy i dystrybuować gaz zgodnie z interesami całej Wspólnoty. Tymczasem od lat dajemy się rozgrywać - zaznacza w rozmowie z money.pl Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. - Już ponad 10 lat temu ówczesny przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i szef Komisji Europejskiej Jacques Delors zgłaszali takie propozycje - dodaje.

Właściwie podejść było trzy, zauważa dr Przemysław Zaleski z Wydziału Zarządzania Politechniki Wrocławskiej i ekspert Fundacji im. K. Pułaskiego. - Dzięki staraniom i charyzmie prof. Buzka wdrożona została gazowa dyrektywa SOS, o wspólne zakupy zabiegał również premier Marcinkiewicz, a w 2013 roku starania podjął Donald Tusk z pakietem 5 punktów solidarnościowych - wylicza.

Jak dodaje, obecne działania Komisji są "gorączkową próbą znalezienia wyjścia" z sytuacji, w jakiej znalazła się Europa za sprawą celowych działań Rosji, starającej się wymusić certyfikację gazociągu Nord Steram 2. Gazprom tłoczy obecnie do Europy niezwykle skromne ilości gazu - tylko tyle, ile ma zapisane w długoterminowych kontraktach. Praktycznie nie korzysta zaś z możliwości dodatkowego zarobku na kontraktach krótkoterminowych.

Trzeba było poważnego kryzysu, rekordowych cen, bankructw operatorów i niezadowolenia obywateli, aby Unia dostrzegła konieczność wspólnych działań, zabezpieczenia magazynów i otwarcia możliwości wspólnych zakupów gazu - zaznacza dr Zaleski.

Dodaje, że KE ma możliwości uelastycznia procedur. - Są już organy koordynacyjne, jak choćby zgromadzenie regulatorów ACER, które monitorują dane o zapełnieniach magazynów. Teraz trzeba zbudować organ wykonawczy - sugeruje w rozmowie z money.pl

"Gazprom pokazał pazury. Europa się jednoczy"

Propozycje Komisji Europejskiej prof. Jerzy Buzek, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a obecnie eurodeputowany odpowiedzialny za tematy energetyczne, nazywa istotnym postępem w myśleniu Wspólnoty o bezpieczeństwie energetycznym UE i odporności na kryzys.

- Późno, bo późno, ale to dobry kierunek. Dzięki wspólnym zakupom Europa będzie miała lepszą pozycję negocjacyjną. Zabezpieczenie wspólnych magazynów prowadzi do zwiększenia odporności na kryzys i wytrąca argumenty z rąk Rosji - podkreśla w rozmowie z money.pl.

Jak podkreśla, kryzysy powtarzają się co jakiś czas, ale to za ich sprawą widać, jak realne mogą być problemy. - Kiedy wraz Jacques'em Delors'em 10 maja 2010 roku zgłaszaliśmy te propozycje, było to po dwóch wielkich kryzysach gazowych z 2006 i 2009 roku. Ukraina, Polska, Słowacja i Bułgaria nie miały gazu. W szpitalach temperatura ledwo przekraczała parę stopni - wspomina. - Tamte doświadczenia dały grunt pod stworzenie wspólnego rynku oraz badań nad energetyką, na które przeznaczono 15-20 mld euro - dodaje.

- Gazprom znów pokazał pazury. Czas na dokończenie budowy unii energetycznej. Już ponad dziesięć lat temu wyraźnie za tym postulowałem. Rozmawiałem z każdym premierem. Słyszałem "tak" dla wspólnego rynku, "tak" dla badań, ale wspólne zakupy? Tu dotąd padała jedynie odpowiedź "nie" - mówi money.pl prof. Jerzy Buzek. - Europa się jednoczy. To ogromny postęp - stwierdza były przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(667)
WYRÓŻNIONE
ropa
3 lata temu
Na wschodzie polski w latach 60 odkryto złoża ropy naftowej okolice Terespola, wtedy Związek Radziecki zabronił wydobycia, od tamtego czasu trochę minęło, ale do tej pory nie korzystamy
KARNY
3 lata temu
PIS IS się zapomina, przecież jasne jest, że wyborcy PIS nie są zwolennikami szczypawek i restrykcji, lokalnie niezadowolenie do tej partii stale wzrasta. Po wprowadzeniu obowiązku KUCIA, KENKARTE c19 i trwaniu w tej medialne napędzanej szopce, PIS IS niech zapomni o kolejnych wygranych wyborach. Stajecie się nie wiarygodni jak rozbita dryfująca w Narni Platforma nie Obywatelska.
zyzak
3 lata temu
A może tak byśmy wrócili do lokalnego odgazowywania węgla , tak jak to było drzewiej.Większość miast miała swoje gazownie , miasto miało pełne zabezpieczenie w gaz .Kotłownie w bezdymne paliwo. Górnicy mieli pracę bo węgla mamy w zapasie na 200 lat.Wszystko w Polsce mamy - ogromny deficyt rozumu także.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (667)
Ddd
3 lata temu
A mi się śni wielki kryzys 2030-2033 chwała Bogu po wszelkie czasy.
ion
3 lata temu
bruksela znowu okradnie POLSKE
endloch
3 lata temu
Żebyśmy przypadkiem na tych wspólnych zakupach gazu nie wyszli jak z praworządnością i wieloma innymi sprawami . Czy aby Tusk ps.Helmut z Bonim i wieloma innymi sprzedawczykami czegoś nie chcą ukręcić przeciwko Polsce?
Sztuczna int
3 lata temu
Unia chce się dobrać do rezerw państw członkowskich i nimi zarządzać. Jak zwykle, nic nie robić i brać kasę za nic.
a123
3 lata temu
co tam wspólny gaz , w komunizmie to żony będą wspólne .
...
Następna strona