Zaledwie 25 metrów kwadratowych ma lokum, w którym zamieszka Ursula von der Leyen. Od 1 listopada zastąpi ona Jeana Claude-Junckera na stanowisku przewodniczącego Komisji Europejskiej.
Von der Leyen zamieszka w kawalerce przy swoim biurze w siedzibie Komisji Europejskiej - podaje "Fakt". Dzięki temu oszczędzi m.in. na dodatkowej ochronie czy przejazdach do pracy.
To nie pierwszy raz, kiedy Niemka daje się poznać jako niezwykle skromna osoba. Jeszcze oszczędniej żyła, gdy zajmowała poprzednie stanowisko - ministra obrony Niemiec. Wówczas wystarczała jej 7,5-metrowa sypialnia, doklejona do biura ministra - przypomina gazeta.
I zaznacza, że von der Leyen skromnością bije na głowę polskich oficjeli. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zajmuje 110-metrowy apartament w Brukseli. Były już marszałek Sejmu Marek Kuchciński może się pochwalić mieszkaniem o powierzchni 100 metrów, a marszałek Senatu Stanisław Karczewski - 180-metrową rezydencją.
Co jednak ciekawe, choć von der Leyen sama żyje skromnie, to kierowany przez nią niemiecki resort obrony tylko w pół roku wydał aż 155 mln euro na usługi zewnętrznych doradców. To niemal tyle, ile wszystkie inne ministerstwa razem wzięte. Czemu tak dużo? Pracownicy resortu tłumaczyli to cyfryzacją.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl