Przypomnijmy, że na Collegium Humanum wybuchł skandal związany z handlem dyplomami ukończenia studiów MBA, które otwierały drzwi do zasiadania w spółkach Skarbu Państwa. W lutym zatrzymano rektora uczelni Pawła C. Prokuratura postawiła mu 30 zarzutów, w tym działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz molestowania seksualnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Studenci rozżaleni na Collegium Humanum
Jak pisze Onet.pl, z końcem lutego nową rektorką została prof. Ilona Makowska, co miało zapewnić uczelni odzyskanie sterowności. Według relacji studentów tydzień temu złożyła rezygnację. Uczelnia nie potwierdziła oficjalnie tej informacji. Studenci skarżą się na brak kontaktu z uczelnią, brak możliwości logowania do platformy e-learningowej, nie wiedzą, co z ich dyplomami i pieniędzmi.
- Trzeba rozliczyć tych, którzy robili wałki, ale obarczanie winą studentów, którzy płacili za studia grube pieniądze, zaciągali kredyty, jest nie w porządku - powiedziała jedna z nich w rozmowie z portalem.
Wskazują też na drugi aspekt. Nawet jeśli uzyskają dyplomy z Collegium Humanum, na rynku pracy mogą być już niewiele warte i zamiast przepustką do kariery, stać się obciążeniem.
- Nie chciałabym w przyszłości musieć udowadniać, z której grupy jestem: tych, którzy kupowali dyplomy, czy tych, którzy normalnie odbyli studia. To super niesprawiedliwe, ale tego odkręcić się nie da - dodała.
Po publikacji money.pl Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że Rada ds. spółek Skarbu Państwa nie będzie uznawać dyplomów MBA z Collegium Humanum w procesie opiniowania kandydatów do rad nadzorczych.
Portal pisze o studentach, którzy wysłali już Collegium Humanum wezwania do zapłaty - zwrotu kosztów poniesionych za studia. To jednak nie spotkało się z reakcją. — Nie odpowiadali na maile i telefony, więc pozostało jedno: iść z nimi do sądu — podkreśla Marek. Jak czytamy, uczelnia zwróciła mu pieniądze w połowie kwietnia, ale złożonego pozwu nie wycofał. Żąda zwrotu kosztów sądowych i odsetek.