Mimo pandemii wystartował sezon na pierwsze komunie. Zgodnie z obecnie obowiązującymi obostrzeniami rządu, pierwsza komunia może się odbywać do 29 maja z zachowaniem reżimu sanitarnego.
Od 15 maja komunia do 25 osób będzie możliwa tylko na świeżym powietrzu. Po tej dacie z ograniczeniem do 50 osób. Można oczywiście liczyć na to, że po wakacjach obostrzenia znikną.
Rodzice są w kropce, bo, jak przekonuje, biznes.interia.pl, wybór terminu ma zasadnicze znaczenia dla kosztów jej organizacji. Przeciętny koszt standardowej pierwszej komunii to około 3,4 tys. zł dla dziewczynki i 3,1 tys. zł dla chłopca. Skąd 250 zł różnicy?
Wynika to z kosztów fryzjera i dodatkowych akcesoriów dla dziewczynki. Wróćmy jednak do terminów. Majowa pierwsza komunii pozwala na ograniczenie wydatków o około 1500 zł.
Dlaczego? W oszacowanym koszcie Interii zawarto organizację przyjęcia na 15 osób w restauracji - 2500 zł. Przyjęcie w domu pozwala wydać już tylko ok. 1000 zł.
Oszczędności wynikają w tym przypadku również z pandemicznych reguł. Nie możemy bowiem zorganizować w domu przyjęcia większego niż na 15 osób (chyba że większość zaproszonych gości mieszka pod jednym dachem).
Inne koszty nie zależą już od terminu pierwszej komunii. Najważniejszy z nich to ubiór dziecka, za który trzeba zapłacić od 350 do nawet 1500 zł. W tej cenie mieści się alba, która jest najpopularniejszym strojem komunijnym. Do tego dochodzą dewocjonalia takie jak książeczka do nabożeństwa, różaniec, medalik oraz świeca.
Cześć z tych przedmiotów dziecko może już posiadać, bo otrzymało je z okazji chrztu, to pomaga oszczędzić do 200 zł. Poza tym rodzice ponoszą też koszty udekorowania kościoła oraz koszty utrwalenie uroczystości na filmie lub zdjęciach wnoszące przeciętnie 200-300 zł.
Wracają wesela. Co z cenami? Pandemia je podniosła?
- Absolutne minimum, poniżej którego ciężko zorganizować pierwszą komunię to 1075 zł dla dziewczynki i 1000 zł dla chłopca. W tej cenie zawarliśmy skromne przyjęcie komunijne w domu - podsumowuje Paweł Majtkowski w biznes.interia.pl.
W kosztach nie zostały ujęte prezenty. Jednak jak pisaliśmy w money.pl, tu też tanio nie będzie. Dobra hulajnoga elektryczna z trwałym akumulatorem kosztuje ok. 2 tys. zł. Nieco tańsze i bardzo teraz modne są deskorolki elektryczne. Laptopy przez pandemię mocno podrożały. Trudno coś znaleźć za mniej niż 3 tys. zł. Drogie są też telefony, tym bardziej że wiele dzieci marzy o iPhonach za 5 tys. zł.