- Dane dają podstawę do ostrożnego optymizmu. Jednak zgony to jest ten aspekt, na który kładziemy największy nacisk. Mamy informacje, że zwiększa się liczba wolnych łóżek, ale do odmrażania musimy podejść z ostrożnością i uzależnić to od danych dotyczących zakażeń i innych kryteriów - powiedział premier Morawiecki.
Premier zaznaczył, że branże najbardziej poturbowane przez pandemię - w tym hotele - powinny być otwarte. - Hotele zaczną przyjmować gości od 8 maja - zapowiedział premier Morawiecki.
- Postanowiliśmy największe grupy branż otwierać w odstępach dwutygodniowych. Po to, by obserwować, jak wpływa to na dane dotyczące zakażeń i obłożenia szpitali - wyjaśnił minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister dodał również, że hotele będą funkcjonowały w regule obłożeń 50 proc. - Strefy restauracyjne, wellness i spa będą w tych hotelach zamknięte - powiedział Niedzielski.
To dobra informacja dla hotelarzy, bo jak się okazuje, turyści krajowi w 2019 roku odpowiadali za aż 70 proc. obłożenia hoteli w Polsce - wynika z danych CBRE. To dobry prognostyk na ten rok. Kluczowe będą wakacje, na które Polacy już teraz zaczęli robić rezerwacje.
A branża ma sporą zadyszkę. Z danych zebranych przez CBRE wynika, że w listopadzie 2020 roku liczba noclegów zmniejszyła się o 46 proc. rok do roku, a liczba przyjazdów spadła o aż 67 proc. W najtrudniejszej sytuacji znalazł się Kraków, gdzie ruch jest generowany głównie przez turystów z zagranicy. Nieco lepiej sytuacja wygląda we Wrocławiu i Trójmieście.
Majówka z zamkniętymi hotelami to już dla branży było za dużo. Hotelarze i ich prawnicy mówią już wprost o fali pozwów o odszkodowania od państwa.
- Sytuacja branży hotelarskiej jest bardzo zła, wręcz katastrofalna – mówił w "Rzeczpospolitej" Tomasz Pieniążek, wiceprezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Jak dodawał, teraz wiele zależy od tego, czy danemu hotelowi lub pensjonatowi udało się uzyskać pomoc z rządowych tarcz antykryzysowych.
Niestety wielu miało z tym kłopot, bo, jak pisaliśmy wielokrotnie, ich numer PKD nie trafił na listę branż mogących liczyć na wsparcie.
Z najnowszego badania przeprowadzonego przez IGHP, które cytuje "Rzeczpospolita" wynika, że do 17 proc. wzrosła w marcu liczba zamkniętych hoteli w Polsce (w lutym 11 proc.).
Aż 80 proc. obiektów odnotowało średnią frekwencję poniżej 20 proc. (w lutym było to 65 proc.), z czego 47 proc. poniżej 10 proc., a 11 proc. – poniżej 2 proc. obłożenia. Wskaźnik średniej ceny również uległ pogorszeniu – 61 proc. otwartych hoteli odnotowało niższe ceny niż rok temu
Ciągle też na bardzo niskim poziomie są rezerwacje. W tych otwartych są nawet poniżej 10 proc. Dzieje się tak w 78 proc. w maju, a w czerwcu w 71 proc. Na skrajnie niskim poziomie rezerwacji poniżej 2 proc. jest aż 35 proc. hoteli w kwietniu, tyle samo w maju i czerwcu.