Rada Polityki Pieniężnej na październikowym posiedzeniu zdecydowała się utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główną przeszkodą w ich obniżeniu pozostaje wysoka inflacja.
Z czwartkowego wystąpienia szefa NBP wynika, że Rada Polityki Pieniężnej może zacząć cykl obniżek stóp procentowych w II kwartale 2025 r. - Widzę u wszystkich członków Rady, czy prawie wszystkich, oczekiwanie, kiedy wreszcie będzie można obniżać stopy procentowe. Ja też temu ulegam i też bym chciał rozpocząć cykl obniżek. Jeśli, załóżmy optymistyczny scenariusz, w marcu będzie projekcja, która powie, że inflacja się ustabilizowała na tym poziomie i już zaraz za progiem rozpoczyna się proces spadku inflacji przez najbliższe kwartały, to będzie oczywiście cykl obniżek - mówił Adam Glapiński 3 października.
W tej chwili wydaje się, że ewentualnie będziemy obniżać po marcu, po I kwartale przyszłego roku, czyli w II kwartale przyszłego roku. I oby tak było, a jakiś cud pozytywny mógłby spowodować, że wcześniej, ale nie widać na razie co by miało się takiego wydarzyć - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pięć czynników ryzyka według prezesa NBP
Prezes NBP wymienił pięć głównych czynników ryzyka dla inflacji, których znaczenie jego zdaniem zmalało względem poprzednich ocen. Są to:
- siła ożywienia gospodarczego i konsumpcji,
- utrzymywanie się wysokiej dynamiki płac,
- pogorszenie oczekiwań inflacyjnych,
- polityka fiskalna rządu,
- koniunktura w otoczeniu polskiej gospodarki.
Na czwartkowej konferencji podkreślał, że inflacja bazowa w Polsce jest zbyt wysoka, jednak jednocześnie jest najniższa spośród krajów naszego regionu. - Inflacja bazowa jest problemem na całym świecie. Wynika to z szybszego wzrostu cen usług i wynagrodzeń - tłumaczył.
Zwracał też na słabą sytuację eksportową związaną ze stagnacją w Europie Zachodniej, głównie w Niemczech. - Oczekiwane ożywienie w Niemczech odsuwa się ciągle w czasie - ostrzegł.
Jeśli chodzi o przyszłe decyzje RPP, będą zależały od bieżących danych - tego, jak jest w danym momencie i jakie są prognozy na najbliższe kwartały. Obecne prognozy wskazują, że do końca roku wskaźnik inflacji może utrzymać się w przedziale 4,5-5 proc. - mówił Adam Glapiński.
Przyznał w czwartek, że złagodził swoje nastawienie względem wrześniowej konferencji prasowej, na której zapowiadał obniżki stóp raczej ok. połowy 2025 r. lub nieco wcześniej.
Adam Glapiński o inflacji w Polsce
- Złagodziłem, patrząc na dane i na przyczyny inflacji. Powody inflacji są z przyczyn regulacyjnych albo z bazy, albo z tego, że płace szybko rosły. To jakby wygasa - tłumaczył szef banku centralnego.
- Nie widzę oczekiwań inflacyjnych, które by pchały płace i żądania płacowe jakoś nadmiernie w górę. Widzę też, że za granicą gospodarka stoi albo się prawie nie rozwija - dodał szef NBP.
Mam nadzieję, że w marcu będzie projekcja (inflacji - przyp. red.) taka, która merytorycznie skłoni członków Rady do rozpoczęcia cyklu obniżek - oświadczył.
Zaznaczył też, że jeśli chodzi o prognozy inflacyjnej na przyszły rok, dużo zależy od utrzymania programów osłonowych. - Utrzymuje się niepewność dotycząca cen energii - mówił. Wpływ na inflację będzie też mieć wysokość akcyzy na wyroby tytoniowe - mówił.
- Dopiero w 2026 roku, gdy efekty podwyżek cen energii wygasną, inflacja ma powrócić trwale do celu inflacyjnego NBP - powiedział szef NBP.
Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe
Zdaniem Rady Polityki Pieniężnej czynnikiem oddziałującym w kierunku zwiększenia presji inflacyjnej pozostaje wyraźny wzrost wynagrodzeń. Członkowie RPP wskazują też, że inflacja jest istotnie podwyższana przez wzrost cen nośników energii, a po wygaśnięciu wpływu tego czynnika na inflację, powinna ona obniżyć się do poziomu celu inflacyjnego.
W komunikacie po posiedzeniu RPP członkowie Rady tłumaczą też, że przyszły poziom stóp procentowych zależeć będzie od "napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej".