Premier Leszek Miller został ponownie wybrany na przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, dostał jednak o 80 głosów mniej niż sekretarz generalny Marek Dyduch, który także został wybrany na druga kadencję.
Leszek Miller powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że spodziewał się, iż otrzyma gorszy wynik. "W sytuacji krytyki, jaka miała miejsce, pojawiających się sugestii, że nie powinieniem startować, to jest dla mnie wynik zaskakująco dobry" - przyznał Leszek Miller.
Sekretarz generalny Marek Dyduch ocenił, że wynik jaki uzyskał Leszek Miller poinien być dla niego sygnałem, że musi zmienić styl uprawiania przez siebie polityki. "Przez ostatnie miesiące było tak wiele zawirowań wokół premiera, rządu i SLD, że jakieś odreagowanie musiało się też pojawić na tej sali. Uważam, że ten wynik jest bardzo dobry, a wolę delegatów musimy przyjąć z pokorą" - podkreślił Marek Dyduch.
Pytany, czy zachęcony tak dobrym wynikiem nie zamierza kandydować za cztery lata na funkcję szefa partii, Marek Dyduch powiedział, że jest jeszcze za wcześnie, by o tym mówić.