4 października 2021 roku Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ zakończył postępowanie upadłościowe Amber Gold, które ciągnęło się przez lata. Parabank został zamknięty w sierpniu 2012 roku. Wtedy też rozpoczęło się postępowanie - przypomina dziennik.
Amber Gold. Klienci odzyskali nikłą część pieniędzy
Amber Gold obiecywało inwestorom kilkunastoprocentowe odsetki w skali roku. Oficjalnie miało inwestować przede wszystkim w złoto. W rzeczywistości jednak wydawało środki na własne funkcjonowanie.
Parabank był piramidą finansową - z pieniędzy następnych inwestorów spłacał poprzednich. Około 300 milionów złotych Amber Gold przeznaczyło na działalność linii lotniczych OLT Express.
Choć śledczym udało się wytropić większość kwot, którymi obracała spółka, to jednak nie wszystkie. Nie wiadomo np. co się stało z 6 kg złota - pisze dziennik.
Prokuratura ustaliła, że Amber Gold oszukał około 18 tysięcy klientów, doprowadziwszy ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Środki udało się odzyskać tylko tym, którzy w porę zrezygnowali z "inwestycji", czyli jeszcze przed upadkiem parabanku.
Łukasz Zioła, rzecznik prasowy do spraw cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku, poinformował "GW", że ostateczny plan podziału obejmujący 11 527 klientów indywidualnych spółki, czyli należących do IV kategorii zaspokojenia, został w całości wykonany.
- Wierzytelności w kategorii IV opiewały na kwotę 581 846 865,70 zł. Wypłaty dokonano w większości poprzez dokonanie przelewów na rachunki bankowe wierzycieli. Wierzyciele otrzymali około 10 proc. zwrotu ze zgłoszonych wierzytelności, wypłacono im łącznie 66 261 141,13 zł - poinformował Łukasz Zioła, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Stało się więc to, o czym informowały media jeszcze w zeszłym roku - poszkodowani nie otrzymali wszystkich pieniędzy. Niektórzy zmarli jeszcze przed odzyskaniem pieniędzy.
Wyrok w sprawie Amber Gold. Surowe kary dla twórców piramidy finansowej
Amber Gold to firma, która według pomysłodawców miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 roku, a samych klientów pozyskiwała obietnicami o wysokim oprocentowaniu inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - znacznie przewyższających oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła plajtę, a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.
Zgodnie ze stanowiskiem prokuratury spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni twórcy firmy bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.
Twórcy Amber Gold, czyli Katarzyna P. i Marcin P., pieniądze pozyskane z lokat klientów Amber Gold wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem było Amber Gold) przeznaczono prawie 300 milionów złotych. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln złotych.
W maju 2019 roku gdański Sąd Okręgowy uznał Marcina i Katarzynę P. za winnych oszustwa i niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Pięć miesięcy później - 16 października - poznaliśmy wymiar kary. SO skazał twórców Amber Gold na kary odpowiednio 15 lat i 12,5 roku więzienia.
Pełnomocnicy obojga oskarżonych zapowiedzieli niemal natychmiast, że złożą apelację. I tak też się stało. Apelację złożyli zarówno obrońcy, jak i prokuratura, która domagała się kar po 25 lat więzienia dla Marcina i Katarzyny P.