Jak dowiaduje się money.pl, najnowsze miesięczne dane o wykonaniu budżetu rozczarują zwolenników myśli, że walka z luką VAT pozwoli sfinansować nowe obietnice rządu. Według naszych informacji po lutym zniknąć ma nadwyżka budżetowa. A przecież PiS dopiero obiecał wydatki, które pojawią się pod koniec roku.
Marzec 2018 r. Resort finansów chwali się, że miesięczne wpływy z podatku VAT były w lutym o 12,3 proc. wyższe niż rok wcześniej. Choć łączna kwota od początku roku jest niższa niż rok wcześniej, to i tak widać, że w szarej strefie są pieniądze, po które może sięgać rząd.
W tym roku ministerstwo nie ma już tak dobrego humoru. Ściągalność VAT wg naszych informacji wzrosła o 2,4 proc. rok do roku. To jasno pokazuje, że proste rezerwy się skończyły.
W dodatku przed rokiem łączny wynik budżetu wynosił po lutym 4,46 mld zł. Deficytu nie było. "Plus" w kasie państwa trwał nieprzerwanie do listopada, choć zdarzały się pojedyncze miesiące, gdy wydatki przewyższały wpływ. W tym roku dobra passa skończyła się już w lutym. Jak dowiaduje się money.pl, w budżecie pojawi się deficyt.
Ta informacja w połączeniu z zapowiedziami wypłat 500 + na pierwsze dziecko, 13 emerytur, obniżenia kosztów pracy, wysokości stawki PIT w pierwszym progu ora zwolnienie młodych z podatku dochodowego, może przerwać trzyletni trend ograniczania deficytu.
Ekonomiści prognozują, że dzięki impulsowi fiskalnego, który „dorzuci” nam około 0,5 pp. „ekstra” do wzrostu gospodarczego, utrzymamy się w granicach wymogów unijnych, ale możemy zbliżyć się, a nawet przekroczyć zapisany w ustawie 28,5 mld zł.
W roku 2018 deficyt zamknął się na poziomie 10,4 ml zł z zaplanowanych 41,5 mld zł.
Masz newsa? Wyślij nadziejesie.wp.pl