Od kilku tygodni kina są otwarte, ale do tej pory ze względu na COVID-19 panowały w nich ograniczenia dotyczące jedzenia i picia. Teoretycznie nie można było jeść popcornu i innych przekąsek w sali podczas seansu.
W praktyce z przestrzeganiem przepisów były problemy. W jednej z największych sieciówek w Polsce wszędzie porozwieszane były informacje o zakazie jedzenia i picia, ale popcorn i inne przekąski były sprzedawane, a z wejściem na salę nie było problemu. Nawet kino dawało specjalne torebki żeby można było schować do nich jedzenie.
Teraz jednak koniec z tą fikcją. "Od 13 czerwca możliwa jest sprzedaż oraz spożywanie jedzenia i picia w kinach, teatrach, na koncertach oraz w innych instytucjach kultury i rozrywki" - czytamy w rozporządzeniu.
Zmianę tę z zadowoleniem przyjęli właściciele kin.
- Brak możliwości sprzedaży przekąsek i napojów w kinach był dla całej branży poważnym ciosem finansowym - przyznaje Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Agory - właściciela sieci Helios.
- W całym modelu biznesu kinowego sprzedaż barowa jest bardzo istotnym elementem i stanowi znaczące źródło wpływów. Nie było dla nas zrozumiałe, dlaczego 28 maja otwarto restauracje i bary, a w kinie podczas seansu nie można było choćby napić się wody - wskazuje.
Czytaj więcej: Bogacze dzielą zyski. Król Polsatu dostanie więcej niż Kulczyk, Jakubas i Filipiak razem
Otwarcie stref gastronomicznych to niejedyna zmiana, jaka czeka instytucje kultury. Od 26 czerwca do 31 sierpnia w muzeach, galeriach sztuki i innych instytucjach kultury prowadzących działalność wystawienniczą wprowadzony zostanie nowy limit osób. Będzie mogło przebywać w nich jednocześnie nie więcej niż 15 osób albo 1 osoba na 10 metrów kwadratowych powierzchni pomieszczenia.
W tym samym okresie zwiększone zostaną także limity widzów m.in. w kinach i teatrach. Będą one mogły udostępniać publiczności maksymalnie 75 proc. miejsc na widowni.