Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła w piątek w stolicy Urugwaju, Montevideo, że Unia Europejska i blok państw Ameryki Południowej Mercosur - Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Paragwaj i Boliwia - zakończyły negocjacje dotyczące umowy o wolnym handlu.
W reakcji na tę informację, premier Donald Tusk powiedział dziennikarzom w Sejmie, że podpis szefowej KE dopiero uruchomi procedurę ws. tej umowy. Podkreślił, że część tej umowy będzie podlegała tak czy inaczej ratyfikacjom w państwach UE, czyli bez zgody polskiego parlamentu "istotna część tej umowy i tak by nie weszła w życie". Ale - jak dodał - "to jest za mało".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiele zależy od Włoch
- My nie mamy w tej chwili mniejszości blokującej. W tej chwili Polska i Francja są krajami, które mówią twarde "nie" - powiedział Tusk. Dodał, że pozostaje znak zapytania w sprawie postawy Włoch i że "gdybyśmy mieli Włochy po swojej stronie, to prawdopodobnie mielibyśmy tę mniejszość blokującą". W piątek źródła zbliżone do gabinetu Giorgii Meloni poinformowały, że premierka Włoch zapowiedziała, iż władze w Rzymie nie poprą umowy o wolnym handlu z krajami Mercosuru, chyba że porozumienie będzie zawierać silniejsze zabezpieczenia dla unijnych rolników.
Podczas rozmowy z dziennikarzami w Sejmie Donald Tusk zapowiedział, że będzie szukał też jeszcze innych sposobów i będzie dyskusja na posiedzeniu Rady Europejskiej. Premier zaznaczył, że "to nie jest gra zero-jedynkowa", że rolnicy, w tym polscy, mają swoje interesy i obawy, ale są też państwa, które wskazują, że umowa z Mercosur jest w interesie przemysłu. - Ale dla nas priorytetem stała się tu ochrona naszego rynku rolnego - podkreślił premier.
Na uwagę, że mówił kiedyś, iż w UE nikt go nie ogra, Tusk odpowiedział, że "co innego nie mieć większości, a co innego być ogranym". - Ograć nikt mnie nie ogra, natomiast czy uzyskamy wszystko, czego Polska chce? Wiadomo, że nie, jest 27 państw, które mają interesy - wyjaśnił.
Von der Leyen: największe partnerstwo inwestycyjne i handlowe na świecie
Szefowa KE, która spotkała się w piątek z liderami państw Mercosur: Brazylii, Argentyny, Urugwaju, Paragwaju i Boliwii, powiedziała, że umowa UE-Mercosur to największe partnerstwo inwestycyjne i handlowe na świecie. Zapewniła, że umowa zawiera mocne zabezpieczenia dla rolników.
Umowa była negocjowana od 25 lat. Ma ona otworzyć rynki krajów Ameryki Południowej na europejskie technologie; KE liczy też na to, że z tych krajów będzie można pozyskiwać surowce niezbędne do produkowania czystych technologii, w tym baterii.
Umowa, przed wejściem w życie, musi zostać ratyfikowana przez UE.