Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|
aktualizacja

Koniec wojny w Ukrainie to koniec budownictwa w Polsce? "Rynek stanie"

Podziel się:

Jeśli zakończy się wojna w Ukrainie i ruszy odbudowa kraju, to "nasz rynek budowlany prawdopodobnie stanie całkowicie" - powiedział Marcin Ziopaja z firmy Zio-Max, w programie "Biznes Klasa". Zdaniem przedsiębiorcy Ukraińcy wrócą do siebie i w Polsce będzie problem ze znalezieniem pracowników.

Koniec wojny w Ukrainie to koniec budownictwa w Polsce? "Rynek stanie"
Koniec wojny w Ukrainie doprowadzi do zapaści na polskim rynku budowlanym? (Adobe Stock, ©Lars Nilsson)

Jeśli dziś zakończyłby się konflikt w Ukrainie, to na wschód pójdą "olbrzymie pieniądze na odbudowę" - ocenił Ziopaja, którego firma Zio-Max wykonuje instalacje sanitarne, wodno-kanalizacyjne czy grzewcze w całym kraju.

- Nasz rynek budowlany prawdopodobnie stanie całkowicie. Większość pracowników na budowie to Ukraińcy, Białorusini, trochę Gruzinów, może z Kazachstanu. Azja-Afryka jest zablokowana z przyczyn politycznych, imigracyjnych. Nie chcę w to wchodzić - podkreślił Ziopaja w rozmowie z Łukaszem Kijkiem, szefem redakcji money.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Od pomocnika hydraulika do kontraktu na najwyższy budynek w Europie - Marcin Ziopaja w Biznes Klasie

Zio-Max generuje dziś 200 mln zł rocznych przychodów. Spółka zrealizowała m.in. ogromny kontrakt na instalację wież chłodniczych w najwyższym budynku w Unii Europejskiej – Varso Tower.

200 euro za godzinę? Niemożliwe

Zdaniem przedsiębiorcy największe ryzyko to brak siły roboczej w Polsce.

Nie ściągniemy Polaków, którzy emigrowali do Skandynawii, Anglii. Mają tam rodziny, dzieci w szkołach, fajną pracę, oni tu nie wrócą, nawet jak będą mieli podobne pieniądze. Oni są tam zakorzenieni. Czy jesteśmy w stanie płacić 200 euro za godzinę hydraulika? No nie jesteśmy. W Norwegii pewnie bez problemu. Dalej jest ta przepaść - wyjaśnił Ziopaja.

Założyciel firmy Zio-Max zaznaczył, że w przypadku olbrzymiego napływu kapitału do odbudowy Ukrainy - obywatele Ukrainy będą pracować w swoim kraju.

- Dopóki się tu nie osiedlą (w Polsce - przyp. red.), dzieci nie pójdą do szkoły, nie będą świetnie gadać po polsku i być może nie dostaną obywatelstwa polskiego. (...) Na dziś 70 proc. pracowników budowlanych pójdzie do Ukrainy - uznał Ziopaja.

Dlatego trzeba mieć "plan B". W takiej sytuacji - zapowiedział Ziopaja - firma Zio-Max zacznie realizować kontrakty w Ukrainie. - Będziemy mieć tych samych pracowników, którzy nie będą pracować w Polsce, tylko w Ukrainie, tam budować kadry. Ludzie generalnie nie chcą pracować w delegacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
budownictwo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl