Niektóre rabaty tylko z pozoru wyglądają atrakcyjnie, podczas gdy cena jest taka sama lub nawet wyższa niż w czasie regularnych zakupów.
- Przygotowywane zmiany prawne implementujące tzw. dyrektywę omnibus mają wyeliminować sytuacje, w których sprzedawcy sztucznie zawyżają ceny towarów czy usług tuż przed zastosowaniem obniżek, aby później zachęcać nas do zakupów rzekomo wysokim rabatem – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Zgodnie z projektem, sprzedawcy, będą mieć obowiązek informowania o cenie sprzed obniżki. Dotyczyć to będzie zarówno produktów, jak i usług.
Rozwiązanie, które znalazło się w projekcie ustawy zakłada, że przedsiębiorca ma obowiązek informowania konsumentów o najniższej cenie danego produktu z ostatnich 30 dni. Nie będzie mógł być wtedy wykorzystywany mechanizm sztucznego podnoszenia cen na tydzień czy dwa tygodnie przed wyprzedażami po to, aby później chwalić się obniżkami cen, zaś konsument będzie wiedział, jaka jest rzeczywista skala obniżki.
Jeśli przedsiębiorca nierzetelnie informuje o cenach, Inspekcja Handlowa będzie mogła zastosować sankcje do 20 tys. zł, a w przypadku powtarzających się nieprawidłowości do 40 tys. zł.
Jeśli natomiast skala zjawiska byłaby powszechna i doszłoby do naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, wówczas prezes UOKiK może nałożyć sankcję do 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy, czytamy na stronie UOKiK.
Warto pamiętać, że kupując na wyprzedażach w innych krajach Unii Europejskiej, konsumentom przysługują te same prawa, co w Polsce. W niektórych państwach UE, to przepisy określają maksymalny czas trwania wyprzedaży np. we Francji lub w Luksemburgu jest to miesiąc w ciągu każdego sezonu letniego i zimowego, a w Portugalii 4 miesiące w roku.