Chiński gigant sprzedaży wysyłkowej AliExpress ma w Polsce coraz większe grono użytkowników. Czego Polacy szukają w chińskim serwisie oraz jak firma zamierza rozwijać się nad Wisłą? Między innymi o tym opowiada w rozmowie z dziennikarzem money.pl Mateuszem Ratajczakiem Gary Topp, dyrektor wykonawczy regionu Europy Środkowo-Wschodniej AliExpress.
Mateusz Ratajczak, money.pl: Jest Pan obecnie w Chinach. Jak wygląda sytuacja pod względem wirusa?
Gary Topp, dyrektor wykonawczy regionu CEE AliExpress: - Większość firm i większość pracowników powróciła do normalnej pracy biurowej. Oczywiście, nadal odczuwamy napięcie związane z pandemią, a ludzie cały czas zachowują ostrożność. Większość czynności wygląda jednak całkiem normalnie.
A jeśli chodzi o firmę, pracowników i grupę Alibaba? Ilu waszych pracownikach było zakażonych?
- Nie zbieramy takich danych. Oczywiście, gdy tylko sytuacja stała się poważna, wdrożyliśmy wszystkie procedury bezpieczeństwa.
Biznes i tak zwolnił.
- Pandemia to ogromne wyzwanie, zwłaszcza w biznesie opartym na łańcuchach dostaw i logistyce, cały świat biznesu w tym czasie walczył. W tym momencie zaczęliśmy zbierać owoce pracy wykonanej rok lub dwa lata temu. Od tego czasu nieprzerwanie pracujemy nad procesami dostaw w Polsce, na przykład od dawna nawiązaliśmy współpracę z Pocztą Polską, a od zeszłego roku z InPost, który umożliwia dostawę produktów do Paczkomatów.
Jednocześnie w przypadku e-sprzedaży epidemia była siłą napędową, ponieważ ludzie, będąc w domu, nadal mają potrzeby.
Zobacz także: Czy Orlen dogoni światowych gigantów? "I tak będzie jak konik Przewalskiego wobec paliwowych mastodontów"
Na przykład jakie?
- Wśród najpopularniejszych były między innymi produkty ochronne, takie jak maski i rękawiczki. Jednocześnie zaobserwowaliśmy duży wzrost w kategorii wyposażenia wnętrz i sprzętu elektronicznego. Najprawdopodobniej wiązało się to z dostosowaniem domu do pracy. Dzięki temu udało nam się utrzymać stabilną pozycję biznesową w bardzo niestabilnym czasie.
A jeśli chodzi o wzrost sprzedaży?
- Widzimy, że sprzedaż produktów z różnych kategorii wzrosła o ponad 200 proc. w tym okresie. Oprócz tych związanych z wyposażeniem domowego biura, widzimy również, że sprzedaż w kategorii sport wzrosła o około 500 proc., ponieważ ludzie ćwiczyli w domu. Kategorie związane z majsterkowaniem i ogrodnictwem również odnotowały wzrost o podobne kwoty, ponieważ ludzie postanowili spędzać czas, pracując w swoich domach lub w ogrodzie podczas lockdownu.
Klienci to jedno, ale nie ma platformy sprzedaży bez sprzedawców - wielu z nich musiało zamknąć swój biznes. Zamknięcie fabryk, sklepów, sprawiło, że nie mogli wystawiać swoich produktów.
- Sprzedawcy nie działali w świecie fizycznym, ponieważ w internecie mogli sprzedawać bez problemu.
Widzimy wzrost liczby sprzedawców współpracujących z AliExpress. Ponieważ klienci przenieśli się do świata online, sprzedawcy też muszą to zrobić. Jeśli klient nie może przyjść do sklepu, stanąć przed ladą i wybrać produktów, to musisz skorzystać z alternatywnego rozwiązania. Po obu stronach łańcucha obserwujemy wzrosty: liczby klientów i transakcji oraz liczby sprzedawców.
Duża część z nich zaczęła oferować sprzęt medyczny?
- Nie definiujemy tego jako sprzętu medycznego, a raczej środki ochrony osobistej. Tak, pojawiło się więcej ofert masek, rękawiczek, ale także płyny antybakteryjne.
Z drugiej strony odnotowano również spadek zainteresowania niektórymi produktami. Podczas epidemii zaobserwowaliśmy mniej ruchu, w tym z Polski, pod względem mody i odzieży, ale także biżuterii. Ponieważ ludzie byli w domach, mieli mniejsze zapotrzebowanie na takie artykuły. Prawdopodobnie po epidemii zainteresowanie zacznie się normalizować, a trend się odwróci, już teraz obserwujemy powolny wzrost. Z drugiej strony to, co było potrzebne podczas epidemii, będzie już zbędne.
A jeśli chodzi o finanse - jak epidemia wpłynie na przychody i zyski?
- Nie ujawniamy takich danych z powodu polityki firmy.
Nie ma dziś żadnych prognoz?
- (śmiech) To zdecydowanie nie jest zadanie na moim szczeblu kierowniczym.
W Europie jednym z omawianych tematów jest jakość produktów z Azji, głównie z Chin. Dyskusja zaczęła się od tego, że niektóre środki ochrony indywidualnej, które zostały zakupione przez poszczególne rządy, nie spełniały odpowiednich wymagań.
- Trudno mi komentować takie sytuacje, ponieważ nie zajmujemy się taką sprzedażą.
Oczywiście, ale opinia o produktach azjatyckich jest podważana.
- Od samego początku mamy bardzo jasne zasady w tej sprawie i oferujemy klientom program ochrony konsumenta. Jeśli kupią coś, co nie spełnia ich wymagań lub jest niezgodne z ofertą, mogą wyrazić swoją opinię i zwrócić produkt. W tej kwestii koncentrujemy się na mechanizmach bezpieczeństwa. To prawdopodobnie najlepsza odpowiedź.
Nie boicie się konkurencji z innych stron? W Polsce jest Allegro, w Europie - Amazon.
- Wiemy, dlaczego ludzie kupują na AliExpress. Mamy szeroką gamę produktów i dobrą ofertę cenową, dla wielu osób jest to najważniejsze przy wyborze platformy zakupowej. Widzimy również, że wiele osób chętnie używa naszej aplikacji. Przeglądają produkty, ale nie zawsze kupują - to oznacza, że klienci lubią z niej korzystać.
Więc nie rozmawiacie o konkurencji w firmie? To byłoby zaskakujące.
- Dajemy z siebie najwięcej i przestrzegamy prostej zasady: konkurencja jest zawsze dobra, ponieważ pomaga się rozwijać. Przestrzeń dla handlu elektronicznego w wielu krajach jest wciąż bardzo duża, a rynek dopiero się rozwija.
Nie musimy jeszcze myśleć o konkurencji, gdy rynek wciąż rośnie. Polska jest dobrym przykładem: działamy w Polsce od kilku lat i inwestujemy coraz więcej, ponieważ nadal obserwujemy silny wzrost rynku i pozytywną reakcję naszych klientów. Inni gracze również zaczęli inwestować na większą skalę. To dobra wiadomość dla całej branży. Właśnie wprowadziliśmy opcję płatności w Polsce za pośrednictwem systemu Blik. Kiedy patrzę na ten produkt z perspektywy międzynarodowej, jest to jeden z najlepszych systemów płatności dla handlu elektronicznego, jest to silna marka.
I jakie są plany biznesowe na najbliższy czas?
- Zawsze priorytetem będą prace nad kwestiami dostawy, logistyką i czasem wysyłki. Rozwijamy się nie tylko w Azji, ale także w Europie. Coraz więcej produktów dostarczanych w Europie jest oznaczanych jako produkty z dostawą 3- lub 7-dniową i widzimy, że zainteresowanie tymi produktami rośnie znacznie powyżej 100 proc. Jest to oczywisty kierunek rozwoju, ponieważ zapewnia znacznie lepsze wrażenia dla naszych klientów. Polski rynek staje się coraz ważniejszy dla AliExpress. Popularność zakupów online rośnie, a nasze plany stale się rozwijają.