Fernando Santos już oficjalnie został selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. Portugalczyk we wtorek wziął udział w konferencji prasowej, na której miał okazję przywitać się z kibicami oraz przedstawić swoją filozofię pracy i wizję przyszłej gry "Biało-czerwonych".
Kto opłaci kontrakt selekcjonera Santosa?
Kiedy spotkanie z dziennikarzami miało się już ku końcowi, głos zabrał Stefan Szczepłek z "Rzeczpospolitej". Dziennikarz zapytał o to, czy najwięksi sponsorzy PZPN opłacają część kontraktu Fernando Santosa. Wymienił przy tym Jeronimo Martins (właściciela Biedronki), ale ze Związkiem umowy podpisane mają też m.in. PKN Orlen oraz InPost.
Na pytanie zdecydował się odpowiedzieć sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski: – Budżet Polskiego Związku Piłki Nożnej jest skonstruowany w ten sposób, że oczywiście olbrzymie przychody pochodzą od naszych sponsorów i to jest efekt wieloletniej pracy, bo takie rzeczy nie dzieją się w krótkim terminie. To jest praca, którą trzeba wykonać przez wiele lat, by uzyskać pełną akceptację, świadomość i wsparcie sponsorów – zapewnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie odpowiedział już wprost na pytanie, czy sponsorzy opłacają, choćby częściowo, kontrakt Fernando Santosa.
Oczywiście nie. Nie ma indywidualnego kontraktu, który realizuje zapłatę wynagrodzenia dla trenera. To jest kontrakt, który jest zawarty pomiędzy Polskim Związkiem Piłki Nożnej a panem trenerem. Mamy na tyle stabilną sytuację finansową, dzięki wspomnianym wieloletnim staraniom i działaniom, że jesteśmy w stanie sobie poradzić z tym kontraktem – podkreślił Łukasz Wachowski.
Rekordowy kontrakt w historii polskiej piłki nożnej
Polskie i zagraniczne media od poniedziałku rozpisują się o rekordowym w skali polskiej piłki kontrakcie, jaki zawarł świeżo upieczony selekcjoner. Zgodnie z doniesieniami, w ciągu roku Fernando Santos nad Wisłą zarobi ok. 2,5 mln euro brutto (ok. 12 mln zł).
To nawet sześć razy więcej niż zarabiał na tym samym stanowisku Czesław Michniewicz, którego zastąpił Portugalczyk. To też więcej niż Portugalczykowi do niedawna płaciła jego własna kadra (Fernando Santos zrezygnował z pracy z reprezentacją Portugalii po Mistrzostwach Świata w Katarze).
Wiadomo też, że 68-letni Portugalczyk zapewnił sobie pracę na lata. Zgodnie z tym, co ujawnił Łukasz Wachowski na konferencji prasowej, Fernando Santos ma poprowadzić reprezentację Polski w eliminacjach do dwóch turniejów: Euro 2024 oraz Mistrzostw Świata 2026.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.