Kilka dni po naszym materiale dotyczącym kopalni gipsu i anhydrytu w Niwnicach, w spółce pojawili się inspektorzy pracy. Na prośbę Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu informację o kontroli ujawniamy dopiero teraz.
W opublikowanym 29 października tekście opisaliśmy sytuację części górników, którzy nie chcieli w wyznaczonym przez spółkę terminie dostarczyć certyfikatów zaszczepienia się na COVID-19. Osoby te miały zostać potraktowane przez przełożonych jako niezaszczepione. Nakazano im pracę na jednej, wieczornej zmianie, miały one też zostać pozbawione podwyżki inflacyjnej. Jeden z górników został zdegradowany i dostał wypowiedzenie umowy o pracę.
Co ustalili inspektorzy?
W czasie kontroli inspektorzy pracy wnikliwie przeanalizowali dokumenty spółki. Wynika z nich, że władze kopalni już w 2020 r. wprowadziły szereg zasad dotyczących postępowania w związku z sytuacją epidemiczną.
Jednym z pism zobowiązano bezpośrednich przełożonych do odsunięcia od pracy osób, które wykazują jakiekolwiek objawy mogące wskazywać na zakażenie koronawirusem.
W innym zobowiązano pracowników m.in. do utrzymywania bezpiecznej odległości pomiędzy stanowiskami pracy, a w przypadku niemożności zachowania dystansu, do stosowania osłony ust i nosa, przebierania się pracowników i opuszczania szatni bez zbędnej zwłoki. Operatorów maszyn i urządzeń zobowiązano do dezynfekcji wszystkich elementów dotykowych.
Pracownicy otrzymali również nakaz, by nosić maseczki ochronne w czasie przemieszczania się pojazdami służbowymi. Niezastosowanie się do opisanych powyżej zasad było traktowane jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych.
We wrześniu tego roku zarząd kopalni poinformował pracowników o nowych zasadach wynagradzania, które miały obowiązywać od października. Wynikało z nich, że podwyżka wynagrodzenia zasadniczego miała dotyczyć tylko osób zaszczepionych przeciw COVID-19.
"Pracownicy niezaszczepieni, którzy zadeklarują gotowość zaszczepienia się i w pełni się zaszczepią przeciw COVID-19 w okresie od ogłoszenia komunikatu do 15 listopada 2021 r., otrzymają podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego, z wyrównaniem od 1 października 2021 r. Natomiast ci, którzy zaszczepią się po 15 listopada 2021 r. otrzymają podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego od następnego miesiąca, po miesiącu, w którym zostali w pełni zaszczepieni przeciw COVID-19" – wynikało z dokumentów, do których dotarli inspektorzy.
Pracodawca się wycofał
Jak podkreśla Inspekcja Pracy, pracodawca zmienił ostatecznie zdanie i objął podwyżką 158 osób (na 173 zatrudnionych), w tym pracowników niezadeklarowanych jako osoby zaszczepione.
Wśród pracowników, którzy nie otrzymali podwyżki, były osoby nieświadczące pracy w okresie wprowadzenia podwyżki (urlopy macierzyńskie, świadczenia rehabilitacyjne, zwolnienia lekarskie) czy osoby, którym wypowiedziano warunki umowy o pracę bądź umowę o pracę.
Z informacji inspekcji pracy wynika również, że zarząd kopalni zaprzestał dzielenia pracowników kopalni na dwie zmiany: poranną, na której pracowali wyłącznie zaszczepieni, i wieczorną (praca od godz. 14.30 do 22), na której pracowały osoby, które nie dostarczyły certyfikatów oraz negatywnych wyników testów (testy miały być robione na koszt własny pracownika). Zmianowość ta obowiązywała zarówno górników, jak i pracowników biurowych kopalni.
Efektem wprowadzonych zmian były m.in. utrudnienia w korzystaniu z wyciągu szybowego, służącego do transportu ludzi i urobku popołudniowej zmiany. Przez kilka dni osoby niezaszczepione musiały schodzić, a następnie wspinać się na powierzchnię po stromym chodniku, mierzącym 230 metrów.
Inspektorzy zwrócili również uwagę na zarządzenia dotyczące zasad uczestnictwa w spotkaniach organizowanych na terenie i poza terenem zakładu.
I tak w naradach, szkoleniach, kursach językowych oraz zawodowych, a także w każdych innych wydarzeniach zbiorowych organizowanych przez spółkę na terenie jej siedziby i poza nią, jak również w spotkaniach zewnętrznych (w szkoleniach zewnętrznych, kursach, konferencjach itp.) – zgodnie z wytycznymi zarządu - mogli brać udział wyłącznie pracownicy zaszczepieni lub posiadający negatywny wynik testu na COVID-19, wykonany nie później niż 72 godziny przed spotkaniem.
Restrykcjami sanitarnymi objęto również osoby odwiedzające kopalnię. Przykładowo, zewnętrzni kierowcy z firm spedycyjnych nieposiadający certyfikatu zaszczepienia się mieli zakaz przemieszczania się po terenie spółki (z wyjątkiem odbioru dokumentów), zakaz wysiadania z kabiny pojazdu bez maseczki na twarzy oraz rękawiczek oraz zakaz korzystania z toalety znajdującej się na terenie spółki (możliwe było skorzystanie wyłącznie z toi-toia, który znajduje się w obrębie placu załadunkowego).
Opracowano również schemat postępowania na wypadek kontroli z instytucji administracji państwowej. Zarząd kopalni poinformował pięć urzędów (w tym urząd skarbowy oraz inspekcję pracy), że na terenie kopalni są wprowadzone podwyższone rygory sanitarne i z tego powodu w czynnościach kontrolnych w kopalni udział mogą brać wyłącznie zaszczepieni inspektorzy.
"Odmowa złożenia przez inspektora oświadczenia o zaszczepieniu miała skutkować niedopuszczeniem go do czynności kontrolnych na terenie spółki" – napisano w protokole pokontrolnym.
Skrucha
Inspektorzy pracy przypomnieli zarządowi spółki, że szczepienia mają charakter dobrowolny i prawnie niedopuszczalnym jest ingerowanie lub wywieranie presji na pracowników, celem podjęcia decyzji o zaszczepieniu się.
"Koronawirus nie spowodował dotychczas u kontrolowanego pracodawcy absencji chorobowych, kwarantanny, czy izolacji pracowników w takim stopniu, by zapewnienie ciągłości działalności przedsiębiorstwa stało się niemożliwe bądź utrudnione. Zastosowanie przez pracodawcę rozwiązań organizacyjnych wydaje się nieadekwatne do ustalonego stanu faktycznego, także badanego przy uwzględnieniu sytuacji epidemicznej" – napisano we wnioskach pokontrolnych.
Kontrolerzy podkreślili, że obowiązujące przepisy traktują stan zdrowia pracownika jako wartość podlegającą szczególnej ochronie danych osobowych i dlatego zawiadomili o swoich ustaleniach Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Ponadto nakazali oni władzom spółki przywrócenie stanu praworządności w zakładzie, m.in. poprzez zobowiązanie do zweryfikowania treści obowiązujących wewnątrzzakładowych źródeł prawa celem wykreślenia bądź uchylenia zapisów prowadzących do dyskryminacji sanitarnej pracowników, celem zapewnienia równego traktowania wszystkich zatrudnionych.
"Na podstawie dokonanych ustaleń w czasie kontroli pracodawca zastosował przepisy wewnątrzzakładowe, które noszą cechy dyskryminacji pracowników niezaszczepionych przeciw COVID-19" – czytamy w komunikacie inspekcji pracy.
Jak poinformowała nas Agata Kostyk-Lewandowska, p.o. rzecznika prasowego Okręgowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu, pracodawca nie został ukarany grzywną ani mandatem karnym. Kwestię ewentualnej dyskryminacji – która mogła mieć zdaniem inspekcji miejsce w kopalni – zbada sąd pracy na wniosek pokrzywdzonych pracowników.
Zdaniem rzeczniczki w kopalni mogło też dojść do naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych. Stąd zawiadomienie do UODO. - Tu oskarżycielem publicznym będzie Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych – tłumaczy Agata Kostyk-Lewandowska.
Adwokat Marek Jarosiewicz z Kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski, główny prawnik stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom, uważa, że protokół inspekcji pracy potwierdza, że doszło do naruszenia przez pracodawcę jego istotnych obowiązków wynikających ze stosunku pracy.
Może on być bardzo istotnym, wręcz kluczowym, dowodem w razie prowadzenia przeciwko pracodawcy ewentualnych sporów w sądzie pracy.
Jak informuje adwokat, w związku z zaistniałą dyskryminacją pracownicy, którzy zostali poszkodowani przez opisane działania, mogą domagać się od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę.
Co na to władze kopalni? W odpowiedzi na nasze pytania prezes kopalni, Jacek Koźlecki przesłał nam bardzo krótkie oświadczenie.
"Zarząd Nowy Ląd S.A. informuje, że celem jego działań było i jest zapewnienie wszystkim pracownikom Spółki bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a w szczególności ochrony ich życia i zdrowia w związku z pandemią wywołaną przez Covid-19" – czytamy w komunikacie.
Zarząd kopalni podkreślił również, że nie ma zastrzeżeń do kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy i nie będzie komunikował publicznie o podjętych działaniach w związku z zaleceniami pokontrolnymi.