- Rozważamy możliwość wycofania skargi w sprawie Turowa z Trybunału Sprawiedliwości UE, jeśli Polska spełni warunki. Nie chciałbym rozmawiać o konkretnych wymaganiach, to coś, co musi jeszcze zostać wynegocjowane - powiedział minister środowiska Czech Richard Brabec.
Jak dodał, umowa, którą przygotowują przedstawiciele polskiego i czeskiego rządu, jeszcze nie przybrała ostatecznego kształtu. Brabec poinformował, że sprawa Turowa jest wieloetapowa i "to się nie kończy na wycofaniu skargi i przyjęciu przez Polskę warunków".
Podkreślił też, że istotną kwestią pozostaje rozszerzanie działalności kopalni w Turowie w kierunku granicy Polski i Czech, co będzie wiązało się z kolejnymi uwarunkowaniami. - Naszym celem jest długotrwałe rozwiązanie i ciągła współpraca w temacie - zapewnił.
Odpowiadając na pytanie dotyczące przebiegu wcześniejszych rozmów polsko-czeskich w sprawie Turowa, czeski polityk powiedział, że trwały one od 2016 r. na różnych szczeblach "od ekspertów po premierów", jednak "nie udało się dojść do porozumienia i znaleźć rozwiązania, które by zaspokoiło obie strony".
Polska delegacja w Pradze
Wcześniej odbyła się konferencja, na której głos zabrali: czeski minister środowiska Richard Brabec oraz polski minister klimatu Michał Kurtyka. Ten podkreślił, że polska strona przyjechała do Czech z intencją osiągnięcia porozumienia.
Podobne zdanie wcześniej wyraził Brabec. - Naszym celem jest porozumienie, a nie sądzenie się. Z Polską łączą nas bardzo dobre stosunki sąsiedzkie, działamy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, jako sąsiedzi, musimy współpracować - powiedział.
Jak dodał, celem czeskich władz nie jest natychmiastowe zatrzymanie kopalni. Brabec zadeklarował, że chcą z Polską osiągnąć porozumienie zadowalające dla obu stron, ale spełniające warunki stawiane przez Czechy.
Kurtyka zapewnił, że Polska rozumie argumenty Czechów. - Rozumiejąc potrzeby i obawy lokalnej społeczności, rozmawiamy o projektach, które będą minimalizowały ryzyko wpływu na środowisko. Chcemy iść w kierunku działań, które będą minimalizowały jakiekolwiek ryzyko - powiedział polski minister środowiska.