Sprawa kopalni Turów w Bogatyni rozgrywana jest przez stronę polską i czeską na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony cały czas toczą się negocjacje z Czechami, których celem jest zmiana stanowiska Czechów i wycofanie przez nich skargi z TSUE.
Drugi front to już sam Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Właśnie tam dzisiaj odbyło się wysłuchanie obu stron sporu. Swoje racje przedstawili przedstawiciele Polski i Czech. Najszybszym i najwygodniejszym dla polskiego rządu byłoby dogadanie się z Czechami, ale na razie strona polska zapewnia od bardzo dawna, że kompromis jest już blisko.
Strony przedstawiły swoje argumenty w Luksemburgu
Przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu rozpoczął się proces w sprawie skargi wniesionej przez Czechy przeciwko Polsce dotyczącej kopalni węgla brunatnego Turów. Obydwie strony zaprezentowały dzisiaj swoje stanowiska. Jak powiedział money.pl rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Aleksander Brzóska w trakcie wystąpień nie pojawiły się żadne nowe argumenty. Stronę polską przed TSUE reprezentował pełnomocnik ds. podstępowania przed TSUE, a z poziomu ministerstwa wiceszef resortu klimatu i środowiska Piotr Dziadzio.
- Mieliśmy dzisiaj wysłuchanie ustne. Przedstawiliśmy szereg argumentów, które były tak naprawdę kontynuacja naszej dotychczasowej korespondencji z TSUE, w której odpowiadaliśmy na zarzuty przedstawiane w czeskiej skardze. Dzisiaj żadnego rezultatu nie ma. Sprawa jest prowadzona w trybie przyśpieszonym, o który wnioskowała strona polska - jakiekolwiek decyzje zapadną najprawdopodobniej w pierwszym kwartale 2022 roku. – powiedział money.pl Aleksander Brzóska.
Polacy dalej negocjują z Czechami w sprawie Turowa
Negocjacje ze stroną czeską trwają mimo postępowania przed TSUE. Wiceminister klimatu Piotr Dziadzio poinformował media, że strona polska jest na końcowym etapie rozmów z Czechami w sprawie konfliktu wokół wydobycia węgla w kopalni Turów w gminie Bogatynia.
- Jesteśmy na końcówce naszych rozmów. Strona czeska analizuje ostatnie 1-2 punkty. Mam nadzieję, w tym tygodniu powinniśmy uzyskać przynajmniej informację, kiedy wrócimy do stołu - oświadczył wiceszef polskiego resortu – powiedział Dziadzio.
Według strony polskiej do ustalenia zostały niuanse związana z dwoma punktami.
Kara za Turów to już 25 mln euro
W maju TSUE nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września unijny Trybunał postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polaka miał otrzymać już pierwsze wezwanie do zapłaty. Kwota to 25 mln euro.
Czesi chcą 50 mln euro?
Czesi negocjują ze stroną Polską bardzo twardo. Według dziennikarzy RMF FM Polska w ramach propozycji ugody miałaby przelać 15 milionów euro na konto czeskiego rządu i 35 milionów euro na konto przygranicznego samorządu libereckiego. Pieniądze mają zostać przeznaczone na ochronę środowiska. Dodatkowo Polska ma się zobowiązać, że samowolnie nie poszerzy kopalni w stronę czeskiej granicy.