Czeski wiceminister środowiska Vladislav Smrž przekonuje, że do wycofania czeskiej skargi dojdzie, zanim jeszcze zacznie działać grzywna 5 mln euro dziennie, jeżeli Polska zacznie rozmawiać.
Polska i Czechy nie osiągnęły jeszcze kompromisu w sprawie kopalni Turów. Jak przekonuje Vladislav Smrž, po "opcję atomową", a więc skargę do TSUE, Czesi sięgnęli, dlatego, że byli przez Polaków ignorowani.
Jak przekonuje wiceminister, Czechom nie zależy na zatrzymaniu wydobycia węgla w Polsce.
- To nonsens. Widziałem, że taka narracja się pojawiła w polskich mediach. To o tyle absurdalny zarzut, że naszym celem nie jest wstrzymanie wydobycie węgla w Polsce. To nie nasza sprawa. My tylko chcemy chronić środowisko, aby poprawić sytuację mieszkańców przygranicznych terenów - mówi DGP Vladislav Smrž.
Vladislav Smrž podkreśla, że w sprawie Turowa, czeski rząd będzie trzymał rękę na pulsie i twardo negocjował. - Czeskie media oczekują, że będziemy twardzi - podkreślił na łamach DGP.