Solidarna Polska i Prawo i Sprawiedliwość nie zmieniają narracji dotyczącej kar nałożonych na Polskę przez TSUE w związku ze skargą Czechów dotyczącą kopalni Turów. Koalicja rządząca jest zdania, że Polska nie powinna płacić naliczonych już przez TSUE kar.
Zjednoczona Prawica nie ma zamiaru płacić kar nałożonych przez TSUE
Michał Woś, wiceminister w resorcie sprawiedliwości z Solidarnej Polski pytany o porozumienie z Czechami powiedział w Polskim Radiu 24, że "etap, na którym się znaleźliśmy i ten kompromis, który został zawarty, jest sukcesem". Zaznaczył przy tym, że "lepiej by było osiągnąć go wcześniej". Zdaniem Wosia "kary są bezprawne i nie będziemy ich płacić zgodnie z polskim prawem".
Natomiast Rafał Bochenek powiedział, że "będziemy się odwoływać od bezprawnych jednoosobowych decyzji pani sędzi, która jest powiązana z partią Donalda Tuska, która nałożyła kary na Polskę, i która chciała wymusić zamknięcie kopalni i elektrowni Turów. Co wywołałoby by kryzys: setki tysięcy ludzi straciłoby pracę, a wiele milionów osób zostałoby pozbawionych prądu, ciepła i ogrzewania" - dodawał.
Bruksela może potrącić kary za Turów z unijnych środków
Eksperci prawa europejskiego są zdania, że Polska będzie musiała najprawdopodobniej zapłacić naliczone już kary w kwocie ponad 60 mln euro.
Pieniądze najprawdopodobniej zostaną ściągnięte z unijnych funduszy, które mają trafić do Polski. Według nieoficjalnych informacji Komisja Europejska ma przygotowywać się do potrącenia pierwszej transzy.
Chodzi o 15 mln euro plus odsetki. Do odebrania funduszy mogłoby dojść już w tym miesiącu, przy okazji bieżących płatności.
- Te wszystkie zaszłości są do zapłacenia i tego nie unikniemy. Chyba że TSUE orzeknie inaczej. Wprawdzie w przeszłości były już takie sytuacje, ale trzeba poczekać na ostateczną decyzję – tłumaczył w rozmowie z money.pl były wiceminister spraw zagranicznych i ekspert prawa europejskiego Artur Nowak-Far.