Północnokoreańscy notable wpadli na pomysł, jak poradzić sobie ze skutkami gospodarczymi pandemii. Postawili na… recykling. Ma on pomóc Korei Północnej w bycia krajem bardziej samowystarczalnym. Dokładna skala odzysku jest nieznana. Eksperci są zdania, że długotrwała skuteczność tych wysiłków jest wątpliwa.
Władze Korei Północnej znalazły sposób na przetrwanie gospodarki kraju, odzyskując surowce z odpadów. Decyzja została wymuszona, gdy z powodu pandemii COVID-19 zamknięto granice i import dóbr z Chin spadł w ubiegłym roku o 80 procent.
Północnokoreańskie instytucje państwowe zobowiązane są do recyklingu wyrzuconych, czy niezużytych materiałów, w tym plastiku, tkanin, papieru, szkła, złomu, gumy, zużytego oleju i odpadów przemysłowych.
Obywatele mogą oddawać surowce w państwowych centrach recyklingu lub specjalnych punktach wymiany. W stolicy Korei Północnej Pjongjangu jest ich 70. Według dziennikarzy za recyklingowane surowce obywatel mogą dostać m.in. laptopy i buty.
Narodowy program recyklingowy wspiera cały aparat propagandowo-medialny Korei Północnej. Powstał nawet film "Skarb, który znalazłem", opowiadający o pracowniku fabryki, który początkowo narzeka na żonę, że ta gromadzi plastikowe odpady. Główny bohater zmienia jednak zdanie po tym, jak naprawia śmieciami płot w swojej pracy.