Pensje nauczycieli, jak i całej sfery budżetowej, zależne są od kondycji gospodarki. Jeśli wierzyć danym OECD, w
Polsce nauczyciele wcale źle nie zarabiają. Z wszystkimi dodatkami już na start mają więcej niż średnia krajowa.
Ten szacunek pewnie oburza tych z protestujących nauczycieli, którzy informują, że z wszystkimi dodatkami dają radę uzbierać 2 tys. zł na rękę miesięcznie. Patrząc na dane OECD, wydaje się, że to musi być jakieś ekstremum.
Według tych danych, na start nauczyciel podstawówki dostawał w 2017 roku brutto 16 tys. dol. rocznie (ok. 59 tys. zł rocznie). Po wysłudze 15 lat jego pensja rośnie do 26 tys. dol. (ok. 96 tys. zł). Tymczasem średnia pensja w gospodarce wynosiła w wówczas w przeliczeniu 13 tys. dol. brutto (ok. 48 tys. zł).
Oznacza to, że polski początkujący nauczyciel podstawówki dostawał razem z wszystkimi dodatkami o około 16 proc. więcej niż wynosiła średnia krajowa w Polsce. Czy to dużo, czy mało?
Zobacz też: Nauczyciele z "Solidarności" strajkują mimo porozumienia. "To już nie jest strajk związkowy"
Według danych OECD - dużo. Lepiej płaci tylko siedem z 31 krajów, których danymi dysponuje organizacja. Porównywalny z polskimi nauczycielami procent średniej krajowej dostają Węgrzy i Czesi. Największą przewagę nad resztą społeczeństwa czują nauczyciele meksykańscy i portugalscy. Najmniejszą - islandzcy i izraelscy.
Oczywiście w wartościach nominalnych wynagrodzeń nie mamy szans z krajami Zachodu. Największe pensje dostają nauczyciele z Luksemburga, Niemiec i Szwajcarii. Pensje początkujących polskich pedagogów są wyższe od tylko od Węgrów i Słowaków. Jest jednak jedno "ale".
Chodzi o ceny w poszczególnych krajach. Polska jest jednym z najtańszych krajów świata. Ceny u nas to średnio 46 proc. cen amerykańskich - podaje OECD. Jeśli przeliczyć wynagrodzenia przez poziom cen, odnosząc wszystko do USA, to sytuacja w Polsce wygląda znacznie lepiej. Z trzeciego miejsca od końca trafiamy na dziewiąte.
Wielu to pewnie będzie szokować, ale porównywalną do polskich nauczycieli sytuację finansową (tj. na tyle samo mogą sobie pozwolić za swoje wynagrodzenia) mają nauczyciele we Francji i Japonii. Gorzej od naszych "belfrów" sytuowani są w tym ujęciu m.in. Norwegowie, Grecy i Izraelczycy.
Uwagi metodologiczne
Jak OECD wyliczyło średnie pensje nauczycieli? Organizacja podaje, że z oficjalnych skal płac.
"Wynagrodzenia nauczycieli są średnimi wynagrodzeniami brutto personelu edukacyjnego zgodnie z oficjalną skalą płac, przed odliczeniem podatków, w tym składek pracownika na emerytury lub plany opieki zdrowotnej, oraz innych składek lub składek na ubezpieczenie społeczne lub inne cele, ale pomniejszone o wkład pracodawcy w zabezpieczenie społeczne i emerytury" - podaje OECD.
Z czego składa się wynagrodzenia nauczyciela? Przede wszystkim jest to wynagrodzenie zasadnicze. Do tego dochodzi wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i godziny doraźnych zastępstw oraz nagrody i inne świadczenia (dodatkowe wynagrodzenie za pracę w porze nocnej, nagroda jubileuszowa, dodatkowe wynagrodzenie roczne, odprawy i nagrody ze specjalnego funduszu nagród).
Z danych MEN wynika, że najwyższy udział w wynagrodzeniu nauczycieli ma wynagrodzenie zasadnicze, godziny ponadwymiarowe, a w przypadku starszych nauczycieli także dodatek stażowy. Reszta to około 2-5 proc. średniego wynagrodzenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl