Szef oddziału Banku Rezerw Federalnych w St. Louis James Bullard roztacza ponurą prognozę dla gospodarki Stanów Zjednoczonych, gorszą niż ta z czasów "wielkiej depresji". Jak twierdzi cytowany przez "Bloomberg", z powodu kryzysu wywołanego koronawirusem bezrobocie w tym kraju osiągnie poziom 30 proc. w drugim kwartale 2020 r.
Czytaj też: OECD: skutki kryzysu będziemy odczuwać latami
Przyczyną tego mają być przerwy w działalności firm na czas zwalczania koronawirusa. Co więcej, zdaniem Bullarda Stany Zjednoczone odnotują bezprecedensowy spadek PKB aż o 50 proc. Dlatego szef regionalnego oddziału Fed wezwał władze do zdecydowanej reakcji podatkowej, by zapewnić ożywienie gospodarki, poprzez zasypanie wyrwy 2,5 biliona dolarów utraconego dochodu.
Dodał przy tym, że Fed jest gotowy "zrobić więcej", by zapewnić funkcjonowanie rynków w czasie tak dużej zmienności. Podkreślił, że "wszystko jest na stole" jeśli chodzi o dodatkowe programy pożyczkowe od Fed, ale wszystko zależy od tego, w którą stronę pójdzie Kongres.
Tak poważna ocena stanu rzeczy przez James Bullarda tylko pokazuje jak istotne jest jak najszybsze wypracowanie porozumienia na linii Kongres - Biały Dom w sprawie programu pomocowego dla Stanów Zjednoczonych, które wciąż są największą gospodarką świata. Sam Fed w ubiegłym tygodniu wznowił programy znane z poprzedniego kryzysu finansowego.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl